O ile wprowadzenie dodatkowych 10% ceł na import chińskich samochodów wpływa na marginalną liczbę amerykańskich konsumentów? Tak trzeba podkreślić, że ze względu chociażby na komponenty produkowane w Chinach (jak np. baterie litowe) spodziewany jest wzrost cen.
”Największy ciężar ponoszą krajowi producenci, zwłaszcza GM i Ford. Jednak skutki tej decyzji mogą zostać częściowo złagodzone” – zauważa Jeff Schuster, wiceprezes GlobalData ds. badań motoryzacyjnych.
Firmy motoryzacyjne zachowują powściągliwość w komentowaniu konsekwencji wprowadzenia ceł na produkcję.
Jak informuje CNBC, zarówno zapytani rzecznicy amerykańskich jak i chińskich koncernów odmówili udzielenia informacji na temat ewentualnych zmian w produkcji i cenach pojazdów produkowanych w Chinach.
Chiński kłopot – spodziewany wzrost cen
Chińska motoryzacja jest w trakcie zielonej transformacji. Już teraz chińskich drogach widać dominację elektryków niż aut spalinowych. W ubiegłym roku bank HSBC prognozował, że do 2030 roku odsetek pojazdów elektrycznych w Chinach wzrośnie aż do 90%.
Sander Tordoir, ekspert Centrum Reform Europejskich (CER), zauważa, że Chiny stały się jednym z największych eksporterów samochodów na świecie. Dystansując w tej dziedzinie niemiecki sektor motoryzacyjny.
”W 2020 roku Chiny nie były eksporterem netto pojazdów, ale obecnie eksportują aż o 5 milionów aut więcej, niż importują. Dla porównania, Niemcy odnotowały spadek eksportu netto do 1,2 miliona pojazdów, co stanowi połowę wartości sprzed kilku lat”– podsumowuje Tordoir.
Z danych Komisji Handlu Międzynarodowego USA wynika, że wartość importowanych z Chin towarów transportowanych wynosiła od 15,4 do 17,5 miliarda dolarów rocznie. W tym części samochodowe oraz akcesoria do pojazdów i ciągników stanowiły aż 9–10 miliardów dolarów.
Tekst przygotował FXMAG