Według głównego ekonomisty Cortland rynek nieruchomości w Stanach Zjednoczonych może wkrótce doświadczyć prawdziwego rajdu. Pojawiają się wyraźne symptomy ożywienia, a konsumenci wykazują coraz większe zainteresowanie nowo powstałymi projektami.
Rynek nieruchomości w USA – prognozowany rajd
Rośnie sprzedaż nowych domów w USA, ceny na rynku ulegają normalizacji. Brad Dillman, główny ekonomista w Cortland twierdzi, że wkrótce możemy być świadkami “rajdu”. Według danych publikowanych przez instytucje rządowe, sprzedaż domów na rynku pierwotnym wzrosła o ponad 12% w maju, co oznacza trzeci z rzędu wzrost.
“Wydaje mi się więc, że po ok. roku pewnego ogólnego spowolnienia – w działalności mieszkaniowej, dezinflacji i cenach domów – teraz obserwujemy dołek, a następnie potencjalny rajd” – skomentował sytuację rynkową Dillman.
Rośnie nie tylko sprzedaż, ale również liczba nowych projektów i rozpoczętych inwestycji. Na uwagę zasługują również dane dotyczące liczby pozwoleń na budowę. Ta wzrosła w maju o 5,2% do 1,491 mln.
“Dane dotyczące mieszkań z czerwca pokazują, że typowy dom na rynku w czerwcu spędził na rynku o 10 dni mniej niż w latach 2017-2019” – skomentował Danielle Hale, główny ekonomista portalu Realtor.com.
Rynek pierwotny ma dyktować tempo wzrostu
To właśnie rynek pierwotny ma być główną siłą napędzającą rynek. Tam dynamicznie zachodzą zmiany, gdyż ograniczone zapasy na rynku wtórnym skłoniły większą liczbę kupujących do zakontraktowania nowych projektów czy rozpoczęcia budowy własnego domu.
“Jeśli chodzi o popyt, kupujący dostosowują się do wyższych oprocentowania kredytów hipotecznych, a kontynuacja bardziej stabilnego środowiska oprocentowania kredytów hipotecznych jest pozytywnym czynnikiem” – powiedział Jeffrey T. Mezger, dyrektor generalny KB Home.
Według badania Freddie Mac, średnia stopa dla 30-letniego kredytu hipotecznego o stałym oprocentowaniu wzrosła do 6,81%. To ponad dwukrotnie więcej niż wskaźnik, z którego kupujący domy cieszyli się jeszcze dwa lata temu.
Średnia cena sprzedaży spadła o 0,9% rocznie, co wskazuje na najmniejszy spadek rok do roku od prawie czterech miesięcy. Wciąż jednak wysokie ceny wynikają z niskich zapasów. Konsumenci zdeterminowany do nabycia nieruchomości akceptują wyższe stawki, co przyczynia się do presji wzrostowej. Gdyby nie ten fakt, sytuacja na rynku prawdopodobnie byłaby bardziej przejrzysta.
Tekst przygotował FXMAG