Wyceniany kiedyś na 47 mld USD WeWork uważany był za jeden z najbardziej perspektywicznych start-upów. Jego spadek był o tyle dotkliwy, że odbył się w ciągu zaledwie dwóch lat.
WeWork chciał zmienić model pracy i sprawić, aby ludzie byli szczęśliwsi
Jeszcze w styczniu 2019 r., a więc rok przed pandemią, WeWork zabezpieczył inwestycję o wartości 6 mld USD. Wówczas zmieniono również nazwę na We Company, a w mediach głośno było o wzniosłych ambicjach “zawojowania” amerykańskiego rynku.
“Misją WeWork jest stworzenie świata, w którym ludzie pracują, aby ułożyć sobie życie. Misją WeLive jest budowanie świata, w którym nikt nie czuje się samotny. Misją WeGrow jest uwolnienie supermocy każdego człowieka” – można było przeczytać w mediach.
Główną ideą było wynajmowanie przestrzeni biurowych dla osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze. Mowa w szczególności o freelancerach. W czasie lockdownów wiele osób przekonało się jednak, że podobną pracę może wykonywać bezpośrednio z własnego mieszkania, bez ponoszenia dodatkowych kosztów.
Spółce udało się w wreszcie zadebiutować na rynku. Odbyło się to nieco pokrętnie, gdyż przez fuzję ze spółką o nieco innym charakterze. Wycena przedsiębiostwa sięgała wówczas 9 mld USD.
Zmiana modelu pracy pogrążyła WeWork?
W trakcie pandemii obserwowaliśmy zmianę w modelu pracy. Na znaczeniu zyskała praca z domu, natomiast popyt na powierzchnie biurowe drastycznie spadł. To nie tylko zmiany społeczne, ale zjawisko ekonomiczne, które jest podstawą kryzysu banków regionalnych w USA i może w przyszłości eskalować, przeradzające się w pełnowymiarową zapaść.
W ostatni czwartek kurs akcji zamknął się w kwocie 0,18 USD, co oznacza spadek o 98% w niecałe dwa lata. Tym samym kapitalizacja WeWork wyniosła mniej niż 150 mln USD. SoftBank ujawnił w zgłoszeniu SEC w tym tygodniu, że stracił łącznie 18,6 mld USD na swoich inwestycjach w WeWork na przestrzeni lat. Jeszcze przed ostatecznym “upadkiem” dyrektor generalny SoftBanku, Masayoshi Son, opisał inwestycję jako „głupią” i „błędną”.
“W wyniku strat spółki i przewidywanych potrzeb gotówkowych, w połączeniu ze zwiększoną rotacją członków i obecnymi poziomami płynności, istnieją poważne wątpliwości co do zdolności spółki do kontynuowania działalności” – przekazano w oświadczeniu.
Jedno jest pewne, jeśli nie uda się poprawić rentowności i płynności, w ciągu najbliższych 12 miesięcy, WeWork będzie zmuszony ogłosić bankructwo. Perspektywy jednak nie wyglądają obiecująco na rynku nieruchomości komercyjnych, co już wielokrotnie opisywaliśmy: Jak w kilka lat wymieść z rynku 800 mld USD? Wskazówki w artykule.
Tekst przygotował FXMAG