Przemysław Zasztowt, członek zarządu Lubawa S.A., specjalnie dla czytelników FXMAG
Marcin Kuchciak (MK): Gdy spojrzy się na zachowanie się kursu akcji Lubawy za ostatnie 12 miesięcy, to inwestorzy z pewnością nie mają powodów do narzekania. Cena papierów poszła w górę tylko w zeszłym roku o ok. 79%. Dla porównania: WIG, indeks szerokiego rynku, zwyżkował w tym czasie o ok. 1%. Skąd Pana zdaniem wynika taka dysproporcja?
Przemysław Zasztowt (PZ): Jako zarząd spółki publicznej nie komentujemy bezpośrednio zmian kursu, trudno jednak nie zauważyć, że reaguje on na różnego rodzaju bodźce. Wydaje się więc, że to, co może być odczytywane przez inwestorów jako zagrożenie dla pewnych obszarów biznesowych – dla innych może być szansą.
Drugim aspektem jest dający się zaobserwować progres wyników Lubawy i całej Grupy Lubawa – zarówno w zakresie obrotów, jak i wyniku finansowego. Oczywiście każdy inwestor ma swoje przesłanki i trudno nam mówić kto i w jakim zakresie kieruje się jakimi przesłankami.
Cieszą nas informacje, że pojawiają się znaczący inwestorzy instytucjonalni, którzy zauważyli naszą spółkę i zdecydowali się zaangażować swoje środki finansowe w akcje Lubawy. Jeszcze bardziej cieszą nas informacje o sukcesywnym zwiększaniu się zaangażowania takich inwestorów w czasie.
MK: Część inwestorów ma problem z kwalifikowaniem zarządzanej przez Pana spółki jako „zbrojeniówki”. Bo mamy tkaniny, bo mamy reklamę. Co by Pan im odpowiedział?
PZ: Nawet jednostkowo Lubawa jako spółka ma zróżnicowany zakres działalności. Działalność Grupy jest jeszcze bardziej zróżnicowana i chyba w tym zakresie możemy mówić o tkaninach czy materiałach reklamowych (tutaj kluczowymi graczami są inne podmioty w Grupie). Nie jesteśmy pod tym względem podmiotem niezwykłym.
Z naszego punktu widzenia działa to na plus dywersyfikując i stabilizując nasze obroty i skalę działalności. Ogranicza to ekspozycję na ryzyko w przypadku jakiś gwałtownych zmian na jednym, konkretnym rynku.
Proszę też zwrócić uwagę, że wiele z naszych segmentów przenika się np. w zakresie technologicznym – nawet jeżeli z zewnętrznego punktu widzenia są mało związane. Jako przykład mógłbym podać technologie produkcji tkanin powlekanych elastomerami, które realizowane są w Grudziądzu. Tkaniny takie są sprzedawane w metrażach jako produkty do rozmaitych zastosowań – np. w branży produkcji kabli i przewodów, a jednocześnie na tych samych liniach produkcyjnych powstają tkaniny odporne na bojowe środki trujące służące do produkcji specjalistycznych namiotów wojskowych.
Z drugiej strony, w ostatnich okresach, dominującym sektorem stał się dla nas oczywiście obszar „obronny”, co widać w naszych raportach, gdzie tzw. segment specjalistyczny jest dla nas absolutnie kluczowy.
MK: Przejdźmy może do serca Lubawy. Jakiś czas temu ogłosiliście Państwo strategię rozwoju. Jakie są mierzalne efekty tego zabiegu?
PZ: Wzrost skali działalności oraz znacząca poprawa rentowności jest dość wyraźnym potwierdzeniem, że efekty mierzalne jak najbardziej występują. Cały czas pracujemy nad aktualizacją naszej strategii, traktujemy to jako element ciągłego doskonalenia.
MK: Spółek, których profil działalności jest powiązany z obronnością na polskiej giełdzie, jest jak na lekarstwo. Inwestorzy, chcąc oceniać atrakcyjność akcji Lubawy, z pewnością przyglądają się konkurentom firmy. Kogo uznajecie Państwo za konkurentów na świecie pod względem modelu biznesowego? Chodzi zwłaszcza o spółki, których akcje znajdują się w notowaniach giełdowych.
PZ: W różnych segmentach nasza konkurencja jest różna. Myślę, ze trudno znaleźć podmiot, który 1:1 możemy uznać za naszą konkurencję. Jeżeli chodzi o spółki notowane na giełdzie, to według mnie nie ma podmiotu, który stanowi dla nas istotną konkurencję.
Natomiast w poszczególnych obszarach i segmentach rynkowych lub wręcz w danych produktach bardzo często spotykamy się konkurencją – czasem jest to firma z Grupy PGZ jak Maskpol, czasem podmioty prywatne o bardzo zróżnicowanej skali – od niewielkich spółek handlowych po podmioty o dużej skali działalności.
Jednocześnie czasem w innych obszarach współpracujemy z tymi samymi podmiotami – jak choćby z Maskpolem w przypadku produkcji jednego z naszych namiotów.
MK: Modnym tematem od co najmniej paru kwartałów jest stosowanie sztucznej inteligencji (AI) w procesach biznesowych. Czy Grupa Lubawa stosuje AI w swoim biznesie. Jeśli tak, to w jakich obszarach, i do poprawy jakich parametrów operacyjnych przyczyniła się ta technologia.
PZ: W dniu dzisiejszym udział AI w naszym biznesie to jest coś, nad czym się zastanawiamy i szukamy właściwych aplikacji. Na pewno w najbliższej przyszłości będziemy szukać miejsc, gdzie możemy wygenerować realne zmiany i optymalizacje realizowanych przez nas procesów, ale raczej nie będziemy kierować się modą i podkreślać mało istotnych funkcji realizowanych przy pomocy AI jako kluczowych dla biznesu na potrzeby podbijania zainteresowania Spółką.
Istnieją pewne obszary, gdzie wdrożenie narzędzi AI może natomiast przynieść redukcję kosztów, skrócenie czasu przygotowania wyrobów lub ich większą indywidualizację. Nie jest to jednak działanie proste, a dostępne ogólnie modele językowe tego typu projektów niewiele w tym zakresie mogą pomóc.
MK: Inwestorzy cenią przewidywalność. Działalność Lubawy w pewnej mierze podlega długoterminowym kontraktom z organizacjami, za którymi stoi państwo. I z racji stanu niewiele o tym można mówić.
PZ: Dokładnie tak – pewien zakres naszej działalności ma znaczący wpływ na bezpieczeństwo państwa. Wiemy, że z punktu widzenia inwestora jest to może niezbyt dobrze, że nie możemy w jasny sposób informować o np. skali pewnych projektów lub nawet ich zakresie.
Chciałbym jednak zapewnić, że tego typu sytuacje są spowodowane realnymi potrzebami związanymi z ochroną informacji wrażliwych. Rozumiem być może pewną frustrację, gdy inwestor czyta o zawartym kontrakcie, gdzie nie podano ile faktycznie czegoś kupiono i jaki to może mieć wpływ na firmę, ale bezpieczeństwo państwa jest tutaj priorytetem.
Nierespektowanie tej delikatnej materii mogłoby nas wręcz wyeliminować z grona podmiotów mogących realizować takie zamówienia. Myślę, że nasi inwestorzy i współobywatele powinni to zrozumieć.
Kolejnym aspektem jest również to, że zamówienia służb mundurowych ściśle odpowiadają aktualnym potrzebom państwa i z tego względu podlegają zmianom, dlatego nie jest możliwe ich długoterminowe planowanie po naszej stronie.
Niezależnie od tego ostatecznie wartości tych kontraktów pojawiają się w raportach okresowych jako wartość sprzedaży i mają realny wpływ na zrealizowaną marżę.
MK: Jak wygląda Państwa portfel zamówień na najbliższe 12 miesięcy? A może nawet w dłuższej perspektywie?
PZ: Widzimy nadal dobrą sytuację w zamówieniach, a o dużych kontraktach informujemy na bieżąco.
Pracujemy wytrwale, aby nasz portfel rósł – natomiast nie chcielibyśmy zbyt wiele zdradzać, gdy ciągle poruszamy się w obszarach dużej niepewności co do faktycznej skali projektów.
W roku 2023 i 2024 (a nawet przede wszystkim w 2024) udało się nam zdobyć kilka kontraktów wieloletnich, które pozwalają nam na znacznie spokojniejsze planowanie roku 2025 niż miało to miejsce w poprzednich latach. Jednak nadal mamy znaczące zdolności produkcyjne i organizacyjne, aby zwiększać produkcję już zakontraktowaną lub nowo pozyskaną.
MK: Niebawem przyjdzie prezydencja Donalda Trumpa. Jaki to może mieć wpływ na wyniki finansowe Lubawy?
PZ: Wybór prezydenta USA, a co za tym idzie – zmiany polityki USA wpływa na cały świat. Wpływa co za tym idzie – również na Polskę, co jest oczywiste. Nie jestem pewien i chyba nie ma nikogo, kto w dniu dzisiejszym jest w stanie dokładnie przewidzieć jakie konkretne działania będą podejmowane przez nową administrację i w jakim czasie.
W dającej się przewidzieć perspektywie należy zakładać jednak dalszy wzrost wydatków na zbrojenia w Europie – Donald Trump pewnie będzie mocno naciskał na kraje NATO, które nie osiągają nawet poziomu 2% wydatków na zbrojenia w odniesieniu do PKB na ich gwałtowne zwiększenie.
Nawet jeżeli nie będzie to dotyczyło Polski, bo nasz poziom jest już jednym z najwyższych w NATO, to inne kraje będą potrzebowały różnorodnego sprzętu – tutaj widzimy swoje szanse.
MK: Dziękuję za rozmowę.
Tekst przygotował FXMAG