W Szwajcarii powraca stabilność. Ceny producentów i importu spadły o 0,6% w ujęciu rocznym. Zmniejsza się również presja cenowa w gospodarce.
Inflacja w Szwajcarii – niższa presja cenowa
Szwajcarskie firmy obserwują obecnie spadek presji cenowej. Co więcej, w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku ceny importu zmniejszyły się o 5%.
Federalny Urząd Statystyczny poinformował o redukcji złożonego wskaźnika cen producentów i importu, który wyniósł w lipcu 109 punktów, co oznacza spadek o 0,1%. W porównaniu z lipcem 2022 r. to natomiast spadek o 0,6%.
Wskaźnik PPI uważany jest za kluczowy wskaźnik przyszłej inflacji konsumenckiej (CPI) i bardzo wrażliwy na zmiany cen surowców.
W czerwcu Szwajcaria została pierwszym państwem Europy, w którym inflacja bazowa znalazła się w okolicach rzeczywistego celu wyznaczonego przez bank centralny. Główny odczyt wykazuje natomiast najsłabsze tempo wzrostu cen od stycznia 2022 r. Problemem wydaje się jednak uporczywy wzrost cen podstawowych produktów.
“W ciągu ostatnich 3 dekad zwykle około 20% towarów mogło mieć wzrost cen powyżej 1%. Dzisiaj w Szwajcarii ponad 65% wszystkich towarów i usług doświadcza podwyżek” – komentuje Andrea Maechler szwajcarska ekonomistka związana w przeszłości z SNB.
Niemniej, gospodarka była odporna na wahania cen energii. Pod koniec 2022 r. stawki w Szwajcarii rosły w tempie ok. 16,2%. Jest to znacznie poniżej poziomów, jakie widywano w Niemczech (25%), Holandii (30%), Wielkiej Brytanii (52,3%) i Włoszech (64,7%).
Według Economist Intelligence Unit Zurych i Genewa utrzymują się wśród 10 najdroższych miast na świecie (odpowiednio 6 i 7 miejsce). Według analityków drożej jest tylko w Singapurze, Nowym Jorku, Tel Awiwie, Hongkongu i Los Angeles.
Jakie prognozy ma przed sobą frank szwajcarski (CHF)?
Ze względu na powrót stabilności frank zyskuje na rynku. W ostatnich latach prognozy niemal wszystkich największych europejskich banków znacząco różniły się od rzeczywistych danych. W związku z normowaniem się sytuacji dotyczącej inflacji ekonomiści wydają się ostrożniej podchodzić do szacunków.
Tekst przygotował FXMAG