Spółka, która od dłuższego czasu wyprzedaje swój majątek, w tym zakłady produkcyjne, wzrosła na poniedziałkowej sesji o niemal 17 proc. Jest to entuzjastyczna odpowiedź na kolejne zakupy akcji dokonane przez głównego akcjonariusza. Czyżby wiedział o czymś, o czym nie wiedzą jeszcze inni?
Na poniedziałkowej sesji akcje notowanej na głównym parkiecie GPW spółki Libet rosną o ponad 16 proc. Tak mocne wzrosty są reakcją rynku na dzisiejszy komunikat o kolejnych w ostatnim czasie zakupach akcji przeprowadzonych przez głównego akcjonariusza spółki. Obecnie ma on już niemal jedną trzecią akcji Libet i nie zamierza na tym poprzestać.
Głównym akcjonariuszem Libetu jest krakowska spółka budowlana Gamrat, której prezesem jest Krzysztof Moska, również posiadający akcje notowanego na GPW producenta kostki brukowej i działający w porozumieniu z Gamrat.
Na poniedziałkowej sesji pojawił się komunikat o zwiększeniu udziału w akcjonariacie Libetu – działający w porozumieniu Gamrat i Krzysztof Moska zwiększyli swój udział do 31,27 proc. liczby ogólnej liczby głosów na WZA. Przed transakcją, która odbyła się poza obrotem giełdowym, Gamrat i Krzysztof Moska posiadali łącznie 29,27 proc. akcji Libetu.
Obecnie zaś Krzysztof Moska zwiększył swój udział a akcjonariacie Libetu do 10,69 proc. z wcześniejszych 8,69 proc. Liczba akcji należących do Gamrat pozostała bez zmian, co daje udział w ogólnej liczbie głosów na WZA na poziomie 20,58 proc.
Obie strony porozumienia mają obecnie ponad 15,6 mln akcji Libetu, co daje 31,27 proc. głosów na WZA.
Co więcej, w komunikacie znalazła się również informacja o planowanych w przyszłości kolejnych zakupach akcji Libetuprzez strony porozumienia.
W akcjonariacie Libetu – poza ponad 31 proc. udziałem Gamrat w porozumieniu z Krzysztofem Maską – ponad 28,7 proc. głosów na WZA posiada Szymon Mioduchowski, zaś ponad 10 proc. NN OFE. Kolejne 10 proc. akcji należy do Jednava Polska, a 9,5 proc. Akcji do PKO BP OFE.
Odsetek akcji znajdujących się w wolnym obrocie (free float) to zaledwie 12,2 proc. Stąd też Libet jest mało płynną spółką i nie trzeba zbyt wiele, by mocno „ruszyć” kursem jej akcji.
Tak też stało się na poniedziałkowej sesji, choć ciężko mówić o niskich obrotach – średni wolumen zazwyczaj nie przekracza 10 000 sztuk, zaś na pierwszej sesji nowego tygodnia przekroczył on 120 tys. sztuk. Informacja o kolejnych zakupach i zwiększaniu zaangażowania w spółkę przez jej głównego akcjonariusza została odebrana jednoznacznie pozytywnie – kurs Libetu wystrzelił do 1,7200 PLN, rosnąc o ponad 17 proc.
Tekst przygotował FXMAG