Frank szwajcarski cieszy się mianem najsilniejszej waluty w gronie G10. Gospodarka rejestruje niższą inflację, a CHF nie traci statusu “bezpiecznej przystani”. Co dalej? Jakie perspektywy ma przed sobą gospodarka?
Frank najmocniejszą walutą 2023 r.
Frank szwajcarski był w tym roku najmocniejszą walutą grupy G10, przewyższając dolara amerykańskiego. Co więcej, na podstawie ostatnich odczytów, PKB alpejskiego kraju pozostaje na stabilnym poziomie. W ujęciu kwartalnym odnotowano wzrost o 0,3% (oczekiwano 0,1%), a w ujęciu rocznym +0,3 (wobec oczekiwanych 0,5%).
“Pomimo naturalnego popytu na CHF wynikającego z niezmiennie dużej nadwyżki na rachunku obrotów bieżących Szwajcarii (obecnie około 10% PKB), Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) również kupuje CHF. Sprzedaż przez SNB rezerw walutowych wyniosła 75 mld CHF w pierwszej połowie tego roku i stanowiła kontynuację zwrotu w zakresie interwencji walutowych, który SNB podjął latem 2022 r.” – komentują ekonomiści ING Think.
Bank centralny przedstawił powody zakupu CHF jako część wdrażanej polityki pieniężnej. Celem miało być ustabilizowanie franka, co wymagało aprecjacji nominalnej CHF, aby zrównoważyć wysoką inflację w przypadku zagranicznych partnerów handlowych.
Powody, dla których inflacja w Szwajcarii spadnie
Gdy w lipcu 2022 r. inflacja w Niemczech wynosiła 7,5% w ujęciu rocznym, a USA 8,5% r/r, Szwajcaria po raz kolejny cieszyła się opinią ostoi stabilności. Wskaźnik CPI zarejestrowano wówczas na poziomie 3,4% r/r.
Z czego wynikał tak niski odczyt? To przede wszystkim zasługa mocnej waluty. W ostatnich kilkunastu latach CHF zyskał na wartości. Dla porównania w 2008 r. 1 frank wart około 0,6 euro, latem 2022 r. kosztował już 1,0 euro. To wciąż “bezpieczna przystań” dla inwestycji finansowych. Aprecjacja franka obciążyła euro w parze EUR/CHF. W efekcie towary importowane do Szwajcarii stają się tańsze, co tłumi inflację.
Wśród powodów, dla których należy uważać, że inflacja będzie sukcesywnie spadać, trzeba wymienić m.in. wydajny system energetyczny, co zmniejsza narażenie na wstrząsy cenowe. Obecnie niemal całe zapotrzebowanie państwa na energię pokrywane przez energię wodną i jądrową. Co więcej, prawie co 3. produkt na rynku podlega regulacji cen. Te są mniej podatne na krótkoterminowe wahania. Ustalając pułapy, organy regulacyjne kierują się w swoich decyzjach cenowych kryteriami niezwiązanymi ze zmianami na rynku, co ogranicza ekonomiczne skutki.
W obecnych warunkach gospodarczych Szwajcaria może pochwalić się wysoką wydajnością pracy. Na podstawie raportu OECD ze stycznia 2022 r., wskaźnik ten należy do najwyższych w krajach OECD.
Kolejnym bardzo istotnym czynnikiem są różnice metodologiczne w obliczaniu inflacji. Skład “koszyka” na podstawie którego oblicza się CPI, jest w Szwajcarii inny niż w pozostałych krajach Europy. Kluczową różnicą są koszty transportu. Duży wpływ na stawki mają ceny energii. Po pierwsze transport ma niższą wagę w koszyku Swiss, po drugie ceny energii nie wzrosły tak, jak w innych krajach UE. W efekcie daje to niższy wynik, który zdecydowanie odstaje od rezultatów odnotowanych państwach Starego Kontynentu.
“Do międzynarodowych porównań inflacji w Szwajcarii stosuje się system HICP Eurostatu. Powoduje to jednak rozbieżność szwajcarskiej stopy inflacji w porównaniu ze szwajcarską metodologią LIK dotyczącą cen konsumpcyjnych – obecnie jest ona spadkowa” – komentuje Thieß Petersen, doradca w Bertelsmann Stiftung.
Tekst przygotował FXMAG