Sierpniowy raport NFP (Nonfarm Payrolls) przyciągnął szczególną uwagę inwestorów, którzy uważnie śledzili dane z rynku pracy w USA. Zwłaszcza po słabych wynikach z poprzedniego miesiąca. Lipcowy raport, wraz z jego rewizją w dół, wywołał obawy o możliwą recesję w amerykańskiej gospodarce. To postawiło pytanie, czy Rezerwa Federalna (Fed) nie czekała zbyt długo z decyzją o obniżce stóp procentowych.
Raport NFP za sierpień – czy recesja jest blisko?
Sierpniowe dane okazały się nieco lepsze, ale wciąż pozostawiają stan amerykańskiego rynku pracy pod znakiem zapytania. Zatrudnienie wzrosło o 142 tysiące nowych miejsc pracy, co było wynikiem gorszym od prognoz, które zakładały wzrost o 160 tysięcy. Co więcej, z uwagi na tendencję Biura Statystycznego Departamentu Pracy do regularnej rewizji danych, można spodziewać się, że w przyszłych raportach liczba ta zostanie zaktualizowana. Prawdopodobnie w dół. Taka sytuacja nie daje jasnej odpowiedzi na temat kondycji rynku pracy, co skutkuje mieszanymi reakcjami rynkowymi.
Jednym z pozytywnych aspektów sierpniowego raportu była jednak stopa bezrobocia, która spadła do 4,2%, zgodnie z przewidywaniami analityków. Ten wynik pomógł złagodzić negatywny odbiór danych z rynku pracy i zapobiegł większym spadkom na rynkach finansowych. W poprzednim miesiącu wyższa stopa bezrobocia dodatkowo wzmocniła pesymizm inwestorów. Co mogło mieć negatywne konsekwencje dla rynków, gdyby i tym razem wynik ten nie spełnił oczekiwań.
Reakcja rynku i sektor technologiczny pod presją
Pomimo względnie pozytywnej reakcji na spadek bezrobocia, rynki finansowe nadal pozostają pod presją. Amerykański indeks S&P 500 spadł o prawie 1% w dniu publikacji raportu, natomiast indeks Nasdaq 100 stracił prawie 2%. Głównym powodem tych spadków były problemy w sektorze technologicznym, gdzie kluczową rolę odegrała spółka Broadcom. Akcje Broadcom spadły o prawie 10% w wyniku rozczarowujących wyników finansowych i jedynie minimalnej rewizji prognoz przychodów na cały 2024 rok. Spółka przewiduje teraz 12 miliardów dolarów przychodów, wobec wcześniejszych oczekiwań na poziomie 11 miliardów.
Dla inwestorów wyniki Broadcom mogą stanowić ważny sygnał dotyczący wycen spółek technologicznych, zwłaszcza tych związanych z rozwojem sztucznej inteligencji (AI). Od początku roku, rynek technologiczny, a w szczególności spółki zajmujące się AI, były na fali wzrostów. Ale teraz zaczynają pojawiać się pytania o realny potencjał dalszego wzrostu. Obecny wskaźnik forward P/E (cena do zysku) Broadcom wynosi 23x, co jest wartością niższą od całego sektora technologicznego. Jednak wskaźnik P/E LTM (ostatnich 12 miesięcy) dla tej spółki znacznie przewyższa średnią sektorową.
Sytuacja ta może wskazywać na to, że inwestorzy stają się bardziej ostrożni wobec wycen spółek technologicznych. Zwłaszcza tych powiązanych z AI. Wysokie wskaźniki cenowe, które do tej pory były uzasadniane nadziejami na przyszłe zyski z technologii AI, mogą teraz skłaniać inwestorów do rewizji swoich wycen. Może to wpłynąć na cały sektor, zwłaszcza jeśli przyszłe wyniki spółek technologicznych nie spełnią oczekiwań inwestorów, którzy przyzwyczaili się do stałego przebijania prognoz wyników. Jednocześnie otwarte pozostaje pytanie o zdolność firm zajmujących się AI do generowania realnych przychodów. Z najnowszych informacji płynących z OpenAI, która ogłosiła przekroczenie liczby 1 miliona płacących użytkowników, wynika, że sektor AI wciąż ma potencjał do wzrostu. Jednak perspektywy dla spółek technologicznych będą zależały od tego, jak szybko będą w stanie przekształcić rozwój AI w realne zyski dla swoich inwestorów.
Tekst przygotował FXMAG