7 z 8 największych firm budowlanych w Polsce, notowanych na GPW, odnotowało spadek przychodów rok do roku, tak wynika z niezależnej analizy Damiana Kaźmierczaka. Ekspert ocenia, że sytuacja na polskim rynku budowlanym jest niekorzystna, podkreślając ogólną dekoniunkturę w tym sektorze.
Polskie budownictwo pod kreską. Przychody spadają
Damian Kaźmierczak, ekspert DLA Piper podzielił się dzisiaj na Twitterze swoimi obserwacjami na temat dekoniunktury w polskim budownictwie. W tym celu przyjrzał się dochodom największych spółek budowlanych w Polsce, które notowane są na GPW w Warszawie.
„Takich spółek jest 8. Porównałem ich przychody z obrotami, jakie osiągnęły w analogicznym okresie rok wcześniej (czyli przychody w H1 2024 vs. H1 2023). Celowo zanonimizowałem nazwy tych firm, ponieważ celem nie jest dogłębna analiza efektywności poszczególnych przedsiębiorstw w warunkach dekoniunktury, tylko zwrócenie uwagi na ogólne trendy rynkowe” – zaznaczył.
Kaźmierczak zauważył, że 7 z 8 największych firm budowlanych w Polsce, notowanych na GPW, odnotowało spadek przychodów rok do roku. Najmniejszy wyniósł 2%, największy natomiast aż 17%.
Zmiana przychodów rok do roku wygląda następująco:
- Spółka 1: –2%
- Spółka 2: –5%
- Spółka 3: –6%
- Spółka 4: –6%
- Spółka 5: –15%
- Spółka 6: –16%
- Spółka 7: –17%
- Spółka 8: +22%
„Zgadzam się, że spółki budowlane są trudne do porównania. Każda z nich działa w innym segmencie rynku, różnią się poziomem dywersyfikacji portfela zamówień, a ich kontrakty znajdują się na różnych etapach realizacji. Ponadto, specyfika sprawozdawczości finansowej w branży budowlanej dodatkowo komplikuje takie analizy. Jednak trudno udowadniać, że spadek przychodów u niemal wszystkich wiodących przedsiębiorstw jest dziełem przypadku. Jest dla mnie oczywiste, że przyczyniła się do tego ogólna DEKONIUNKTURA na rynku” – zapewnił.
Walka cenowa o każdy kontrakt budowlany
Kaźmierczak zaznaczył, że w postępowaniach przetargowych może rywalizować nawet od 15 do 20 firm.
„Co więcej, według danych #GUS, produkcja budowlano-montażowa w okresie styczeń-sierpień br. zmniejszyła się o ponad 6% (po uwzględnieniu inflacji). Trudno liczyć na poprawę sytuacji do końca tego roku, zwłaszcza że zbliża się sezon zimowy. Ożywienia w budownictwie można spodziewać się dopiero w 2025 roku, i to raczej w jego drugiej połowie” – dodał ekspert.
Ekspert zakończył wpis apelem do polityków, którzy jego zdaniem powinni bardziej skupić się na losach sektora budowlanego w Polsce.
„Około połowa usług budowlanych w kraju jest realizowana na zlecenie państwa (drogi, kolej, energetyka, hydrotechnika, samorządy). Im dłużej decydenci polityczni będą zajmowali się rewizją programów infrastrukturalnych po poprzednich rządach, a jednocześnie będą wykazywać mało energii i motywacji do podejmowania działań, tym gorsze konsekwencje będzie to miało dla całego budownictwa. A to 1/10 polskiej gospodarki” – dodał Kaźmierczak.
Tekst przygotował FXMAG