Władze USA uratowały SVB i Signature Bank. Amerykańskie indeksy dziś o poranku rosną. Pojawiają się jednak informacje, które mogą podawać w wątpliwość to, czy kryzys bankowy w Ameryce to był kryzys weekendowy.
Kryzys Silicon Valley Bank (SVB) wydaje się być zażegnany. Od dziś klienci mają mieć dostęp do swoich środków – zapewnił wczoraj Departament Skarbu, Rezerwa Federalna i Federalna Korporacja Gwarantowania Depozytów (FDIC).
Było groźnie, bo SVB to był 16 największy bank w USA. Obsługiwał głównie klientów z Doliny Krzemowej, jak nazwa wskazuje. Trudno było sobie wyobrazić inne rozwiązanie, niż bail-out. Wedle prawa USA, gwarantowane są depozyty do 250 tys. USD. Jednak władze USA postanowiły zrobić wyjątek dla SVB, by nie eskalować ryzyka systemowego.
Co ciekawe, upadłość zaliczył i musiał być ratowany również inny duży bank – Signature Bank. Pojawiają się niepokojące informacje, że może być więcej amerykańskich banków, które mają problem z płynnością…
Jak uratowano SVB?
SVB stracił płynność na skutek problemów swoich klientów, których gros to start-upy technologiczne. Klienci zaczęli masowo wycofywać środki, i SVB odnotował problem z płynnością. Pojawiło się zagrożenie upadłości SVB oraz runu na inne amerykańskie banki. W mediach społecznościowych widać było filmiki z kolejkami przed oddziałami banków.
Jednak amerykańskie władze finansowe przyszły z pomocą. Ogłosiły, że wszystkie depozyty w bankach są gwarantowane. SVB to nie jedyny bank, który został zamknięty, pojawił się też problem Signature Banku i w tym przypadku depozyty również zostały zagwarantowane. Po tym, jak SVB panicznie wyprzedawał obligacje z portfela, by ratować swoją płynność, Fed powołał do życia fundusz, który będzie bankom dawał gotówkę pod zastaw obligacji.
Tekst sporządził FXMAG