Kurs euro do złotego spadł do najniższych poziomów od lat. W rezultacie, sytuacja polskich eksporterów jest bardzo trudna. Co dalej? Spytaliśmy znanego eksperta rynków finansowych o przyszłość kursu EUR/PLN.
Kurs euro bardzo niekorzystny dla polskich eksporterów
Przemysław Tabor, redaktor FXMAG: Kurs euro do złotego jest obecnie najniżej od ponad 3 lat sięgając 4,33 PLN. Przecież jeszcze niedawno EUR było warte 4,65 PLN, a w zeszłym roku nawet i 5 PLN. Jak to wpływa na sytuację eksporterów?
Daniel Kostecki, główny analityk rynków CMC Markets Polska: Badając realny kurs, czyli uwzględniając stopę inflacji w Polsce oraz w Niemczech (jako naszego największego partnera handlowego), to wynikiem jest euro, które kosztuje około 3,80 PLN.
Sprzedaż polskich produktów na Zachodzie jest bardzo trudna, ponieważ tam mocno spadł popyt. Przy realnym kursie 3,80 PLN to bardzo trudna sytuacja. Choć nominalnie, polscy eksporterzy otrzymują zapłatę w euro wartym 4,30 PLN, to biorąc pod uwagę różnice w kosztach i inflacji, otrzymują znacznie niższe dochody.
PT: Różnica między “realnym” a nominalnym kursem jest aż tak duża?
Daniel Kostecki: Tak. Dla polskich eksporterów koszty wytworzenia ich produktów drastycznie wzrosły, ponieważ inflacja w Polsce była większa niż w Niemczech.
U naszego zachodniego sąsiada finalne produkty nie podrożały tak bardzo jak w Polsce. W naszym kraju mocno wzrosły koszty, ale i ceny produktów. W Niemczech koszty wzrosły w mniejszym stopniu, podobnie zresztą ceny dóbr. Zatem, polskie produkty dla niemieckich kontrahentów trzeba sprzedać relatywnie taniej.
Polski złoty najmocniej obleganą walutą świata
PT: Czy obecny kurs euro do złotego jest “do utrzymania”?
Daniel Kostecki: Wydaje mi się, że ten kurs jest po prostu nie do utrzymania. Taki poziom EUR/PLN zrobi więcej szkody niż pożytku. Mamy duży napływ zagranicznego kapitału do Polski. To na ten moment ogromna wartość. Napotkałem opracowania, że na rynku opcji walutowych “long put na EUR/PLN” to jest tzw. “most crowded trade”, czyli najbardziej zatłoczona transakcja opcyjna na wszystkich parach walutowych!
PT: W skali świata?
Daniel Kostecki: Tak. Obecnie, nie ma innej tak bardzo zatłoczonej transakcji na opcjach jak na kursie euro do złotego w kierunku umocnienia PLN. Za nim jest EUR/USD, USD/JPY… To wszystko jest w tyle. Wszyscy “ustawili się” na spadek EUR/PLN.
Jeżeli dojdzie do realizacji zysków z tych pozycji to prawdopodobnie polski złoty korekcyjnie ulegnie osłabieniu.
PT: Jakie są perspektywy dla kursu euro do złotego w 2024 roku?
Daniel Kostecki: Kolejne postępujące dane w najbliższej przyszłości w pierwszym kwartale mogą ponownie złotego umacniać. Sytuacja gospodarcza powinna się poprawiać. Dzięki temu różnica między wspomnianym wcześniej kursem realnym a nominalnym będzie gigantyczna. Jeśli dorzucimy do tego prawdopodobny powrót inflacji po I kwartale 2024 roku lub przynajmniej w II połowie przyszłego roku, to ja nie wierzę w to, że uda się ten kurs nominalnie utrzymać przy obecnych poziomach.
PT: Czy pojawienie się drugiej fali inflacji w Polsce II połowie 2024 roku jest prawdopodobne?
Daniel Kostecki: Tak, jest dość prawdopodobne. Zatem, żeby kurs euro do złotego był na właściwym poziomie względem kosztów, które teraz ponoszą polskie firmy w obliczu braku tak silnego wzrostu produktów finalnych za granicą dla eksporterów, to myślę że euro powinno kosztować 4,50-4,60 PLN, aby równowaga została przywrócona.
A na ten moment po prostu korzystajmy z taniego euro… Jeżeli ktoś planuje wyjazd za granicę, czy turystyczny czy narciarski, to powinien poczuć większą siłę nabywczą swoich PLN przewalutowanych na EUR.
Tekst przygotował FXMAG