Wczoraj w Turcji odbyła się II tura wyborów prezydenckich – zmierzyli się urzędujący R. Erdoğan i K. Kılıçdaroğlu. Po zliczeniu 99,85% głosów według tureckiej agencji informacyjnej Anadolu Agency, II turę wyborów prezydenckich w Turcji wygrał Erdoğan, zdobywając 52,16% głosów. Rynek reaguje nieco zaskakująco: lira lekko się osłabia do USD, a indeks tureckiej giełdy XU100 rośnie o ponad 3%.
Wyniki II tury wyborów prezydenckich w Turcji
W niedzielę 28 maja odbyła się II tura tureckich wyborów prezydenckich w Turcji. W szranki stanęli dwaj kandydaci tj. dotychczasowy prezydent Recep Tayyip Erdoğan oraz kandydat zjednoczonej opozycji (partia Stół Sześciu) Kemal Kılıçdaroğlu. Wstępna frekwencja wskazuje na to, że do urn wybrało się 85,71% osób uprawnionych do głosowania. Było to ok. 3 pkt. procentowe (88,84%) mniej niż w poprzedzającej I turze wyborów prezydenckich połączonej z wyborami parlamentarnymi.
Zgodnie z oczekiwaniami analityków po I turze wybory wygrał prezydent Erdogan, który uzyskał 52,16% głosów. Z kolei dwa tygodnie wcześniej, podczas wyborów parlamentarnych, sympatyzująca z nim koalicja skupiona wokół Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zdobyła większość miejsc w tureckim parlamencie.
Tym samym Erdogan umocnił swoją pozycję polityczną w kraju na następną kadencję, zdobywając zarówno władzę ustawodawczą jak i wykonawczą.
Należy przypomnieć, że Erdogan dzierży władzę w Turcji de facto nieustannie od 21 lat. W latach 2003-2014 zasiadał na fotelu premiera Turcji z ramienia partii AKP, po czym od 2014 r. trzyma ster władzy prezydenckiej. W 2017 r. Turcja w drodze referendum przekształciła się w republikę prezydencką, umacniając tym samym władzę Erdogana.
Gratulacje spływające do prezydenta Turcji
Od wczoraj do prezydenta Erdogana spływają gratulację z różnych stron świata. Reelekowany prezydent Turcji zdążył już przyjąć gratulacje m.in. od przywódców USA, UK, Niemiec, Rosji czy Iranu.
Jednym z pierwszych zachodnich liderów który pospieszył pogratulować Erdoganowi był prezydent Francji Emanuel Macron. Są to o tyle ciekawe gratulacje, że na linii Paryż-Ankara mamy do czynienia od dłuższego czasu z napięciem. Wynika to przede wszystkim z powodu walki o wpływy w Afryce Północnej znajdującej się w basenie morza śródziemnego. Prezydent Francji nazwał to dyplomatycznie „olbrzymimi wyzwania do wspólnego przezwyciężenia”, charakteryzując je jako „przywrócenie pokoju w Europie, przyszłość naszego euro-atlantyckiego sojuszu i sprawy morza śródziemnego”.
Tekst przygotował FXMAG