W 2023 roku podpiszemy około 12 – 15 tys. nowych umów z frankowiczami, w zakresie dywidendy postaramy się być przewidywalni – mówi w wywiadzie dla FXMAG prezes Votum Bartłomiej Krupa.
Votum to spółka, która zarabia na obsłudze prawnej frankowiczów podważających w sądach feralne umowy sprzed wielu lat. I zarabia na tym coraz lepiej, będąc zdecydowanym liderem polskiego rynku. A jej wycena na giełdzie wzrosła w ostatnich latach kilkukrotnie, do 600 mln zł. Obecnie wskaźnik C/Z dla Votum wynosi 9,22.
Postanowiliśmy porozmawiać z prezesem spółki Votum Bartłomiejem Krupą nie tyle na temat rekordowego wyniku za 2022 rok, ale na temat przyszłości. Czy spółka wypłaci w tym roku sowitą dywidendę? Czy coś jest w stanie „popsuć” jej biznes frankowy?
Notowania akcji Votum na tle sWIG80
Piotr Rosik (z-ca redaktora naczelnego FXMAG): Gratuluję wyniku finansowego za ubiegły rok. Votum w 2022 r. miało 87 mln zł skonsolidowanego zysku netto. Przychody urosły o 53%, do 301 mln zł, a koszty poszły w górę tylko o 1%, do 179 mln zł. To pozwoliło na wzrost zysku operacyjnego o 520%, do 109 mln zł. Jednak nie chcę rozmawiać o przeszłości, ale bardziej o przyszłości. Chciałbym się zapytać jak wygląda kwiecień pod względem nowych umów?
Bartłomiej Krupa (prezes Votum): Dziękuję. Mam takie wrażenie, że jesteśmy nudnie przewidywalną spółką. Publikujemy wskaźniki wyprzedzające wyniki, i potem nie ma już zaskoczeń. Bazując na naszych historycznych danych, można wyciągać wnioski z tych wskaźników, które bardzo dużo mówią o tendencjach.
Dla Votum miesiąc ma znaczenie, widać sezonowość naszych wyników. W marcu podpisaliśmy dużo umów, ale to długi miesiąc bez świąt. Kwiecień to miesiąc w którym mamy święta Wielkanocne i zbliżającą się wielkimi krokami majówkę. Zatem spodziewam się, że nie przegonimy wyniku marcowego, jakkolwiek uruchomiła się grupa klientów, która czekała na rozstrzygnięcie TSUE. Co ciekawsze, trafiają się wciąż frankowicze, którzy dopiero dowiadują się o możliwości rozwiązania problemu frankowego na drodze sądowej. W kwietniu będziemy na poziomie pewnie przeszło tysiąca umów.
Na pewno w wakacje sezon urlopowy przekłada się na mniejszą ilość rozstrzygnięć sądowych, czyli także na nasze wyniki. Z kolei czwarty kwartał zazwyczaj bywa kwartałem rekordowym, bo jest jakaś tam skłonność do tego, żeby w tym okresie jesiennym porządkować sprawy finansowe.
To jaka jest prognoza na cały 2023 rok, jeśli chodzi o liczbę nowych umów?
Spodziewam się między 12 000 a 15 000 kontraktów. To jest prawdopodobne, bo mamy utrzymujące się zainteresowanie mediów, które sprzyja decyzjom klientów, i rosnącą liczbę wyroków, bo sięgamy już tysiąca wyroków w pierwszej instancji. To właśnie klienci, którzy wygrywają spory sądowe, stają się ambasadorami naszej marki i są źródłem dalszych rekomendacji.
Planujecie jakieś inwestycje, zwiększenie liczby zatrudnionych osób?
Oczywiście. Obecnie mamy zatrudnienie w całym segmencie spraw bankowych sięgające około 500 ekspertów. Oferujemy rozwiązania, które są cenione przez naszych pracowników, jak praca hybrydowa. Mocno zdecentralizowaliśmy nasz model obsługi klientów i poza główną siedzibą we Wrocławiu mamy 70-osobowy team prawników w Katowicach, rozwijające się biura we wszystkich głównych ośrodkach, w szczególności w Lublinie i w Rzeszowie.
Tekst przygotował FXMAG