Odejście Bernarda Looneya z BP dla wielu było nie lada zaskoczeniem. Dyrektor generalny niemal całą karierę zawodową związał z koncernem paliwowym, sukcesywnie awansując przez ostatnie 30 lat.
Akcje BP spadają, dyrektor niespodziewanie odchodzi ze stanowiska
Od początku środowej sesji akcje BP spadają. To jednak nie skutek zawirowań na rynku ropy, ale nieujawnienia związków dyrektora generalnego z podwładnymi. Zarząd poinformował wieczorem o odejściu Bernarda Looneya ze skutkiem natychmiastowym.
Dla wielu informacja była szokiem, gdyż Looney niemal całą karierę zawodową był związany z BP, zaczynając od stanowiska inżyniera wiertniczego na Morzu Północnym w pobliżu Aberdeen w 1991 r. Podczas dochodzenia w sprawie przeszłych relacji ze współpracownikami Looney miał stwierdzić, że “nie zachował się w pełni przejrzyście”.
“Firma wyznaje silne wartości i zarząd oczekuje, że wszyscy w firmie będą postępować zgodnie z nimi. Od wszystkich przywódców oczekuje się zwłaszcza, że będą działać jako wzorce do naśladowania i kierować się rozsądną oceną w sposób, który zdobędzie zaufanie innych” – przekazał zarząd w komunikacie.
Akcje spółki spadły niemal o 2% po otwarciu notowań na londyńskiej giełdzie w środę rano.
Kontrowersyjne decyzje wspierające ekologię?
Od chwili objęcia kierownictwa w firmie Looney ogłosił plan osiągnięcia zerowych emisji netto do 2050 r., mówiąc, że to „nowy cel, jakim jest ponowne spojrzenie na energię z myślą o ludziach i naszej planecie”. Spotkało się to z mieszanymi reakcjami największych udziałowców. Kontrowersyjne z perspektywy firmy naftowej było także zobowiązanie się do ograniczenia wydobycia ropy o 40%. Postanowienie miało na celu wywiązanie się z przyrzeczeń środowiskowych.
Mogłoby się także wydawać, że dyrektor ma bardziej przyjazny stosunek do grup aktywistów, którzy oczekiwali konkretnych posunięć w sprawie kryzysu energetycznego. W mediach społecznościowych zachęcał do debaty, zobowiązując się do rozszerzenia działalności firmy na cele niskoemisyjne, w tym OZE i rozwój samochodów elektrycznych. W wyniku swoich oświadczeń znalazł się pod presją inwestorów, którzy oczekiwali rozszerzenia działalności na kolejnych rynkach.
Okres po pandemii to czas rekordowych zysków dla koncernów naftowych. Wielokrotnie pojawiały się sugestie o konieczności ich opodatkowania.
Kontrowersje budziło również samo wynagrodzenie Looneya. W trakcie kryzysu energetycznego po ataku Rosji na Ukrainę jego pakiet wynagrodzeń został podniesiony. W 2022 r. pensja wzrosła dwukrotnie do 10 mln funtów.
Całkowity pakiet był o niemal o 120% większy niż 4,5 mln, które otrzymał w 2021 r. Oprócz środków finansowych otrzymał nagrodę w postaci akcji. Te dynamicznie rosły w trakcie ostatniego roku, gdy gigant raportował zaskakująco dobre rezultaty finansowe. Brytyjskie media nazywały to “kopniakiem w zęby” dla obywateli, którzy zmagali się z rosnącymi kosztami życia.
Tekst przygotował FXMAG