Cena czekolady może być w tym roku niezwykle wysoka. Wielkanocny czekoladowy króliczek po 30 zł? To możliwe. Zobacz dlaczego tak się może stać.
O 68% od początku 2024 roku i o 170% w 2 lata urosła cena kakao. Tak, to prawda. Obecnie tona kakao kosztuje 7 050 USD, a jeszcze pod koniec 2022 roku wynosiła 2 500 USD.
Skąd taki wystrzał ceny kakao? Co to oznacza dla rynku czekolady? Ile ten rajd może jeszcze potrwać?
Czemu kakao zachowuje się jak bitcoin
Czekolada będzie coraz droższa. Nie wiadomo, czy cieszyć się, czy płakać. Stanie się tak głównie z uwagi na wystrzał ceny kakao. W 12 miesięcy ten sypki surowiec zdrożał o 165%! Zachował się niemal tak niesamowicie, jak bitcoin, którego cena w USD poszła w górę o 201%!
Ceny kakao rosną głównie z uwagi na problem z podażą. Niesprzyjająca pogoda w Wybrzeżu Kości Słoniowej i w Ghanie – są to kraje które łącznie produkują około 2/3 ziarna kakaowego – wpłynęła na plony. Podoga jest słaba przez El Niño – zjawisko związane z temperaturą morza, które występuje co trzy do pięciu lat i przynosi obfite opady deszczu oraz upały. W dodatku, w 2023 roku pojawił się wirus, który atakował pędy kakaowców i zmuszał plantatorów do wyrywania drzew z korzeniami. Według prognoz opublikowanych niedawno przez Międzynarodową Organizację Kakao, globalne zbiory będą o 11% r/r niższe w 2024 roku.
Reklama
Wystrzał cen kakao wpływa na cenę czekolady. Producenci słodkości już przerzucą wyższe koszty na konsumentów. Mogą również zmniejszać rozmiary tabliczek czekolady lub wielkość batoników i cukierków.
Co najważniejsze, problem z podażą kakao zapewne nie będzie przejściowy. Podczas gdy El Niño było katalizatorem wzrostu cen kakao, a spekulanci rynkowi „dorzucili do pieca”, to widać również zmiany strukturalne na rynku kakao. Analitycy wskazują na zmiany klimatyczne oraz na chroniczne niedoinwestowanie producentów kakao. Przez wiele lat ceny kakao były relatywnie niskie, przez co rolnicy z Afryki nie mieli wystarczających dochodów, by inwestować.
Rządy Wybrzeża Kości Słoniowej i Ghany podjęły kroki w celu ochrony rolników przed stale niskimi cenami kakao. Państwowa Conseil du Café-Cacao (CCC) z Wybrzeża Kości Słoniowej i Ghana Cocoa Board (znana jako Cocobod), które ustalają ceny na podstawie średniej z poprzedniego sezonu, utworzyły w 2019 r. kartel eksportowy wzorowany na OPEC. Kartel ten wprowadził Living Income Differential, czyli premię w wysokości 400 USD za tonę w stosunku do ceny kontraktów terminowych na kakao.
Unia Europejska wprowadzi pod koniec tego roku w życie nowe przepisy, które zakażą sprzedaży kakao uprawianego na wylesionych terenach. Przepisy nie określają jednak, kto powinien ponieść koszty dostosowania się do nich, a istnieje ryzyko, że spadną one na zubożałych afrykańskich rolników.
Popyt na czekoladę rośnie. Według prognoz Międzynarodowej Organizacji Kakao, w tym roku popyt na kakao przewyższy podaż o ponad 370 000 ton. Jednak przez to, jak dynamicznie rośnie cena kakao, kłopoty mają firmy produkujące słodycze. Firma Hershey’s zmniejsza zatrudnienie o 5% w tym roku po tym, jak w IV kwartale 2023 r. odnotowała spadek zysków o 11,5% r/r.
Będzie duża zmienność na notowaniach kakao
Konsensus jest więc jasny. Cena kakao może wciąż rosnąć. Niedawno analitycy Commerzbanku przyznali, że z powodu niedoboru podaży dalszy wzrost cen tego surowca jest całkiem możliwy.
„Cena kakao bije rekordy z powodu niedoboru podaży. Wynika to z gorszych zbiorów w dwóch najważniejszych krajach producenckich, Wybrzeżu Kości Słoniowej i Ghanie. W związku z tym rynek kakao prawdopodobnie odnotuje w tym roku rekordowy deficyt podaży, a zapasy spadną do najniższego poziomu od dziesięcioleci. W najbliższym czasie nie oczekuje się poprawy sytuacji, co oznacza, że dalszy wzrost cen jest całkiem możliwy” – napisali w swoim raporcie.
Doświadczony trader z rynku surowców Illimar Mattus zwraca jednak uwagę na sezonowość na kontraktach na kakao.
„Patrząc sezonowo kakao zaczyna spadać od połowy marca. Rolnicy uprawiający kakao w Ghanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej wiedzą, jakie będą wyniki zbiorów i zaczynają zabezpieczać cenę poprzez skracanie kontraktów terminowych. Również popyt końcowy spada pod koniec marca po Wielkanocy” – wyjaśnił na portalu X.
Tekst przygotował FXMAG