- To nie jedyny pomysł, ale z największymi szansami realizacji
- Dlaczego kraje BRICS chcą zmniejszenia roli dolara?
BRICS nie chce dolara. Jak chce go wyprzeć?
Tegoroczne spotkanie BRICS skoncentrowane jest na integracji oraz handlu. Jednym z priorytetów w tym zakresie jest “dedolaryzacja”, czyli proces redukcji zależności od dolara w międzynarodowych transakcjach i rezerwach walutowych.
Przywódcy krajów ugrupowania BRICS, które odpowiada za 37% światowej produkcji gospodarczej, przedstawili pomysły wspólnych projektów, od wymiany zboża po transgraniczny system płatności. Tym razem, oficjalnego stanowiska w sprawie USD nie było, ale pomysły redukcji jego roli zostały podniesione.
“Wydaje się, że prezydent Putin odrzucił pomysł wspólnej waluty BRICS. Zamiast tego skupiono się na zmniejszeniu wykorzystania dolara i tam gdzie to możliwe, zwiększeniu wykorzystania walut BRICS” – skomentowali ekonomiści z ING Think.
Duża rola dolara to problem dla krajów bloku. Globalne wykorzystanie USD w handlu daje Stanom Zjednoczonym kontrolę nad międzynarodowymi systemami finansowymi. To ogranicza niezależność krajów BRICS, bo muszą one polegać na dolarze w wielu transakcjach handlowych. To z kolei czyni je podatnymi na amerykańskie sankcje lub politykę gospodarczą.
Poprzez zmniejszenie zależności od dolara, kraje BRICS dążą do zwiększenia swojej autonomii gospodarczej. Ważną kwestią jest także potencjalne wzmocnienie własnych walut. Zwłaszcza, że ich wyceny w relacji do dolara szorują po dnie.
W ciągu ostatnich 20 lat, wartość brazylijskiego reala spadła wobec dolara o 49,5%, a rosyjskiego rubla o blisko 70%. Z kolei indyjska rupia osłabiła się względem dolara USD o 45,8%, a południowoafrykański rand o 65,5%.
Wyjątkiem jest chiński juan, który zyskał na wartości w porównaniu do dolara o 17,7% na przestrzeni ostatnich 20 lat. Jednak ostatnie 10 lat przyniosło deprecjację waluty Chin o 14%, a tylko zeszłe 3 lata o 10%.
W takim razie, jak kraje BRICS mogłyby przeprowadzić “dedolaryzację”? Eksperci wymieniają dwa kanały: rezerw walutowych oraz międzynarodowego handlu ropą i paliwami.
“Blok ma największy potencjał do realizacji programu denominacji w rezerwach walutowych i handlu paliwami” – zauważyli ekonomiści ING Think.
Dolar rządzi rynkiem ropy naftowej
Transakcje na rynku ropy naftowej rozliczane są przede wszystkim w dolarze amerykańskim. Kraje z grupy BRICS, wśród których są duzi producenci surowca (Rosja, Iran czy ZEA) chciałyby zmniejszenia roli tej waluty.
Jednak udział bloku w globalnej produkcji jest zbyt mały, by realnie wpłynąć na depolaryzację rynku. Wynosi on około 30% i odpowiada sumie podaży wytwarzanej przez USA, Kanadę i Meksyk. Te trzy rynki są całkowicie zdominowane przez rozliczenia w USD.
Zatem, szanse na to, że inicjatywy BRICS w celu zmniejszenia roli dolara na rynku ropy się powiodą, są obecnie niskie. Mogą się jednak one zwiększyć wraz z dołączeniem Arabii Saudyjskiej w szeregi bloku. Państwo to zostało zaproszone do członkostwa, a odpowiada za 11% globalnej produkcji. To potencjalnie zwiększyłoby udział bloku w rynku ropy do 41%.
Złoto receptą na dominację dolara?
BRICS w obecnym składzie 9 państw członkowskich kontroluje 42% światowych rezerw walutowych banków centralnych. Jeśli chodzi o zmniejszenie roli dolara w tych rezerwach, to największą potencjalną alternatywą dla dolara jest złoto.
Kraje bloku aktywnie kupowały kruszec w ostatnich. Od 2008 roku ich udział w globalnych zasobach złota zwiększył się z 5% do 22%. W latach 2008-2021 państwa zrzeszone w BRICS kupiły 6,6 tys. ton złota, czyli więcej niż globalny przyrost w tym okresie rzędu 5,5 tys. ton.
Jednak pomimo aktywnego kupowania metalu szlachetnego przez BRICS+, złoto nadal stanowi zaledwie 10% ich rezerw banków centralnych, czyli połowę globalnej średniej wynoszącej 20%.
Z jednej strony, to daje potencjał do zwiększenia zasobów złota. Z drugiej, pokazuje, że pomimo dużych zakupów kruszcu przez banki centralne krajów BRICS, udział metalu w zasobach skarbców pozostał wyraźnie poniżej światowej średniej.
Tekst przygotował FXMAG