Coraz więcej Polaków jest zainteresowana inwestowaniem w tzw. condhotele, czyli w pojedyncze apartamenty będące częścią większego hotelu. Zakup nieruchomości często jest finansowana obligacjami, a zysk gwarantowany. Tak miało być również w przypadku Wrocławskiej inwestycji przy ul. Gwarnej, jednak inwestujący zostali z długami i długoletnim sporem sądowym…
Wrocławski condohotel miał być pewną inwestycją…
64-pokojowy condohotel znajdujący się naprzeciwko Dworca Głównego PKP przy ul. Gwarnej we Wrocławiu miał być pewną inwestycją. Został wybudowany kilka lat temu przez spółkę Gwarna Wrocław i został otwarty w 2019 r. Początkowo działał pod marką Best Western Premier City Center.
Na początku obiektem zarządzała spółka Dobry Hotel, dzięki czemu jeden apartament miał gwarantować przez pierwsze trzy lata zwrot w wysokości 6,5% wartości apartamentu. Miały być one wypłacane co kwartał, po czym nabywcy mieli otrzymywać 85% przychodów uzyskiwanych z dzierżawy całego hotelu. Jednak zaraz po otwarciu hotelu problemy dla inwestujących zaczęły się piętrzyć. Kłopoty nabrały tempa, gdy wybuchła pandemii COVID-19.
…a okazał się pułapką
W 2019 r. jeszcze zanim hotel przy Gwarnej zaczął działalność, spółka realizująca inwestycję wylądowała na liście ostrzeżeń KNF. Nie bez powodu – nikt z inwestujących w lokale nie ujrzał ani złotówki z obiecanego zysku. Okazało się, że spółka posiada wielomilionowe długi, które przekraczają na dziś kwotę 50 milionów złotych.
Rok później w 2020 r. prezes tej spółki został zatrzymany przez CBA w związku z powiązaniami ze spółką Gerda Broker. Kierownictwo tej spółki inwestycyjnej usłyszało zarzuty sprzedaży wątpliwej jakości obligacji, oszustwa i działalności w zorganizowanej grupie przestępczej i piramidzie finansowej. Podejrzana firma sprzedawała m.in. obligacje emitowane przez Gwarną Wrocław, które obciążały hipotekami jeszcze niesprzedane lokale. Ponadto spółka pośredniczyła w sprzedaży części lokali w systemie condo we wrocławskim hotelu.
Gdy wybuchła pandemia COVID-19 hotel się zamknął i nie otwarł już nigdy pod marką Best Western. Oprócz tego w 2021 r. operator Dobry Hotel wypowiedział umowę o zarządzanie. Tylko części właścicieli, tym którym udało się wywalczyć przeniesienie własności lokali, udało się związać się z nowym operatorem RentPlanet, który do dzisiaj wynajmuje pokoje w obiekcie osobno.
Kłopoty i spór z syndykiem trwają do dzisiaj
Początkowo spółka Gwarna Wrocław wnioskowała w sądzie o restrukturyzacje, co podzieliło poszkodowanych – część z nich chciała kontynuacji ich działalności, co miałoby umożliwić spłatę jego długów, z kolei a druga domagała się jego likwidacji. Jednak sąd umorzył postępowanie restrukturyzacyjne, w efekcie czego w jesień ubiegłego roku spółka ogłosiła upadłość.
Obecnie z wszystkich 64 pokoi znajdujących się w hotelu przy ul. Gwarnej 46 apartamentów należy do poszkodowanych inwestorów, a pozostałe 22 lokale należące do Gwarny Wrocław są zarządzane przez syndyka. Upadła spółka jest dłużna wspólnocie właścicieli ponad milion złotych w związku za opłaty za media i utrzymanie części wspólnej, które wg. ich relacji muszą w pełni ponosić.
Jednocześnie inwestorzy chcą odkupić pozostałe apartamenty od syndyka, jednak ten nie wyraża na to zgody. Ponadto oskarżają go, że nie uczestniczy w kosztach eksploatacji hotelu. Syndyk, Kamil Hajduk, w odpowiedzi udzielonej portalowi money.pl stwierdził, że łączne koszty za ubiegły rok wyniosły ponad 860 tys. zł z czego „w tych kosztach grupa osób, która przejęła kontrolę nad wspólnotą, zdecydowała o rozliczaniu całości kosztów energii elektrycznej dla lokali, których byli właścicielami”. Od października 2023 r. gdy rozpoczęło się postępowanie upadłościowe zapłacił 206 tys. zł za 761 m2 powierzchni, którą zarządza. Dodał, że formułowane przez inwestorów zarzuty to próba nacisku na jego osobę, aby odsprzedał pokoje hotelowe konkretnym osobom.
Tekst przygotował FXMAG