Według uznanego amerykańskiego ekonomisty recesja w USA nastąpi w I połowie przyszłego roku. Będzie ona wynikać z połączenia się ze sobą kilku istotnych czynników, w tym spadku inflacji, zduszenia wzrostu czy rynkowej presji wywieranej na sektor nieruchomości.
Recesja w USA w 2024 r. – zapowiedź znanego ekonomisty
Czołowy ekonomista i były doradca ekonomiczny prezydenta Ronalda Reagana uważa, że recesja jest “tuż za rogiem”. Przyznał, że z obserwacji rynku wynika, że akcje są obecnie zbyt drogie względem obligacji. Profesor Johnsa Hopkinsa spodziewa się załamania gospodarczego w I połowie 2024 r. Argumentami przemawiającymi za tezą mają być: ochłodzenie inflacji, spadek rentowności 10-letnich obligacji skarbowych i utrzymanie się cen domów na stałym poziomie. Ekonomista nie uważa, że ceny na rynku nieruchomości spadną, a wszystko z uwagi na niskie zasoby mieszkaniowe. Te będą wywierać presję na ceny, które pozostaną na podobnym poziomie.
Hanke przypomina, premia na ryzyko powinna być wyższa w przypadku akcji. Dane gospodarcze pokazują jednak, że w ostatnich tygodniach rentowność obligacji skarbowych wzrosła. W tym samym okresie notowania wielu spółek poszybowały w górę, co przyczyniło się do ujemnej premii za ryzyko.
Ekonomista uważa, że w trakcie pandemii gospodarka “eksplodowała” pod wpływem wysokiej podaży pieniądza, która miała pobudzić aktywność gospodarczą. Od wiosny br. Rezerwa Federalna „odwróciła sytuację”.
“Podaż pieniądza spada jak kamień i obecnie kurczy się w tempie -3,7% rocznie – czegoś, czego nie widzieliśmy od 1938 r.” – przyznał Hanke.
Czynnik ten ma zdusić wzrost gospodarczy, wywołując recesję na początku przyszłego roku. Kilka miesięcy temu ostrzegał, że inwestorzy “lunatykują”, ciesząc się zwrotami z inwestycji powiązanymi z hossą AI, nie dostrzegając prawdziwego zagrożenia.
Zapowiedzi z Jackson Hole a plany Fedu
Rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji utrzymała się w okolicy 4,25%, będąc nieco poniżej pułapu 4,34%, który został osiągnięty 21 sierpnia i był najwyższy od 15 lat.
„Spodziewam się, że w obliczu niższej inflacji i recesji tuż za rogiem rentowności 10-letnich obligacji spadną, a różnica się zamknie” – powiedział Hanke.
Tekst przygotował FXMAG