Złoto cieszy się ostatnio dużą popularnością, szczególnie patrząc na rekordowe zakupy banków centralnych. Niektóre instytucje idą jednak o krok dalej, prognozując załamanie globalnego systemu finansowego opartego na dolarze amerykańskim i powrót dominacji kruszcu.
Prognozy spoza głównego nurtu – co nas może czekać?
Instytut Misesa prognozuje, że inicjatywa BRICS z sukcesem zminimalizuje znaczenie dolara amerykańskiego na światowym rynku. Będzie to oznaczać natomiast ogromny impuls wzrostowy dla złota.
Patrick Barron przedstawił prognozę w imieniu Instytutu Misesa (popierającego austriacką szkołę ekonomii w tradycji Ludwiga von Misesa). Instytucja niezwykle pozytywnie wypowiada się o samej inicjatywie BRICS i planach, jakie chce zrealizować. Jej przedstawiciel uważa, że ostatni szczyt, który odbył się w Republice Południowej Afryki, miał być pierwszym krokiem w kierunku ustanowienia alternatywnego systemu rozliczeń w handlu międzynarodowym w oparciu o towary. Głównym aktywem miałoby być natomiast złoto.
“Chociaż nadchodzącą zmianę można scharakteryzować jako zmianę pomiędzy zachodnimi demokracjami a krajami BRICS, prawdziwa bitwa toczy się na poziomie idei – pomiędzy keynesowską teorią ekonomii a złotem. Zwycięzca będzie złoty” – napisał Barron w prognozie.
24 sierpnia ogłoszono, że kraje należące do grupy przeprowadzą badania dotyczące kwestii wzrostu znaczenia lokalnych walut, instrumentów płatniczych i nowych platform przeznaczonych dla członków organizacji. Wyniki mają zostać przedstawione za rok.
Według instytutu po upadku systemu z Bretton Woods w 1971 r. standard złota nie został zastąpiony lepszą alternatywą. Instytucja idzie o krok dalej i uważa, że deprecjacja dolara fiducjarnego „obniżyła jego siłę nabywczą do złota o 98% od 1971 r.”. Nałożenie sankcji na Rosję i odcięcie od międzybankowego systemu SWIFT miało przyspieszyć przejście w stronę dominacji kruszcu.
Tak czy inaczej, perspektywy dla złota są obiecujące
Niezależnie od interpretacji prognozy instytutu Misesa, złoto ma przed sobą obiecujące perspektywy. Nawet ostatnia wypowiedź Jerome’a Powella z Jackson Hole nie wpłynęła znacząco na kurs. Po chwilowym piątkowym załamaniu nastąpiło odbicie w nowym tygodniu. Spadek rentowności amerykańskich obligacji oraz będący pod presją dolar amerykański okazały się istotnym wsparciem.
Na dobre perspektywy wskazuje również bank inwestycyjny JPMorgan. Według analityków obecnie jest odpowiedni czas na inwestycję, gdyż cena wkrótce może zbliżyć się do poziomu 2 tys. USD za uncję i wyżej. Na podstawie szacunków JP, w IV kwartale 2024 r. za standardową jednostkę będziemy płacić 2 175 USD. Greg Shearer, dyrektor wykonawczy JP Morgan ds. globalnych rynków towarowych mówi o wzroście na poziomie 11% w niecały rok.
O rosnącym zainteresowaniu kruszcem świadczą także wzmożone zakupy banków centralnych. Tylko w I kwartale br. zapasy banków wzrosły o 228 ton. Co więcej, badanie Central Bank Gold Reserve Survey 2023 pokazuje, że 24% instytucji ponownie planuje zwiększyć zasoby.
Tekst przygotował FXMAG