We wrześniu inflacja producencka w Szwecji wyniosła -4,6% w ujęciu rocznym (poprzednio -5,9%). Mieszkańcy skandynawskiego kraju zmagają się z kryzysem na rynku nieruchomości i spadkiem realnych płac.
W Szwecji nie tylko inflacja spada…
Z perspektywy gospodarczej odczyt PPI jest bardzo istotny, gdyż wskazuje na kierunek, w którym będzie podążał odczyt CPI. W ujęciu miesięcznym PPI wyniósł 1,8% (poprzednio -0,7%). We wrześniu br. inflacja cen towarów i usług konsumenckich w Szwecji zwolniła natomiast do 6,5% w ujęciu rocznym.
W poprzednim roku płace realne zmalały w Szwecji pierwszy raz od 30 lat. Jak podaje Instytut Mediacji, w okresie 2020-2022 realny poziom płac zmniejszył się o 8,5%. Warto przypomnieć, że w kraju nie ma ustalonej odgórnie płacy minimalnej, a stawki negocjowane są zazwyczaj przez związki zawodowe.
Szwedzi zmagają się z impasem. W wyniku podwyższonej inflacji rząd zapowiedział zwiększenie kwoty wolnej od podatku. Jednocześnie kluczowe regiony kraju, w tym Sztokholm zapowiedziały podwyżki podatków.
Pojawiają się również sugestie, że Szwedzi nie chcą się dostosować do zaleceń banku centralnego. Riksbank rekomendował, aby kredytobiorcy nie wybierali zmiennych stóp procentowych. Na podstawie ostatnich danych aż 89% nowych klientów banku wybrało we wrześniu tę opcję. Według oficjalnych szacunków stopy mogą zacząć być obniżane w II połowie 2024 r.
„Prawie co czwarty posiadacz kredytu hipotecznego uważa, że stopy procentowe zostaną obniżone wcześniej, niż sygnalizuje w swojej prognozie Riksbank” – komentuje Linda Hasselvik, analityczka SBAB.
Co dalej z koroną szwedzką?
Obok korony norweskiej, SEK należy do walut grupy G10, które radzą sobie najgorzej w tym roku. To wynik m.in. awersji do ryzyka.
Nad gospodarką wciąż wisi widmo słabej korony, ale analitycy prognozują odbicie. Tylko w ostatnim roku SEK straciła 15% względem USD. Według Forextraders Source to niepewność gospodarcza i niska płynność zniechęcają inwestorów do skandynawskiej waluty.
Wśród zagrożeń dla gospodarki wymienia się przede wszystkim problemy rynku nieruchomości.
„Zadłużenie gospodarstw domowych sięga ok. 90% PKB, co znacząco przewyższa średnią dla strefy euro (57,4%). Stłumiona konsumpcja przełoży się także najpewniej na recesję na koniec obecnego roku” – skomentował dla FXMAG Michał Jóźwiak, analityk Ebury Polska.
Ekspert podaje również, że wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych i prognoza dłuższego cyklu zacieśniania polityki pieniężnej w USA ciążą na walutach o wysokiej becie.
Tekst przygotował FXMAG