Na amerykańskim rynku nieruchomości widać wyraźne spowolnienie. Prawdopodobnie zakończył się okres korekty, a mieszkalnictwo odżywa na nowo. Ceny spadły z rekordowych pułapów obserwowanych w 2022 r., zdaniem ekspertów załamanie się rynku jest obecnie mało prawdopodobne.
Recesja w nieruchomościach definitywnie zakończona?
Zgodnie z wrześniową wypowiedzią prezesa Rezerwy Federalnej, Jerome’a Powella, rynek mieszkaniowy przechodził “korektę”. Jego zdaniem dopiero zakończenie tego procesu przyniesie „równowagę” na rynku. Pod koniec ubiegłego roku szok rynkowy napędzał wzrost oprocentowań hipotek oraz spadek aktywności kupujących. Rynek nieruchomości był pod presją z uwagi na cykl podnoszenia stóp procentowych. Wiele firm przerywało realizowanie inwestycji lub wycofywało się z nowych projektów. Pojawiły się obawy, że zbyt wysokie zapasy przy słabnącym popycie pogrążą rynek.
Obecnie jednak coraz więcej mówi się o powrocie do względnej normalności. Pomimo że w pierwszych kwartałach roku klienci nie zdominowali rynku, zainteresowanie mieszkaniami i domami wzrasta.
“Wzrost popytu zmienił nastroje na rynku. Zamiast myśleć, że rynek mieszkaniowy się załamuje, ludzie zaczęli dostrzegać dostępne oferty, co pomogło zachęcić tych, którzy byli na uboczu, do ponownego wejścia na rynek. Rynek mieszkaniowy w 2023 roku jak dotąd znacznie przekroczył oczekiwania” – komentuje ekspertka.
“Ostrożnie optymistyczne” oczekiwania deweloperów
Nastroje wśród deweloperów również uległy znacznej poprawie. Wolf wskazuje, że obecnie popyt mieszkaniowy utrzymuje się pomimo stóp procentowych od 6,5% do 7,0%.
O uniknięciu kryzysu w mieszkalnictwie mówi również Rob Dietz, główny ekonomista National Association of Home Builders.
“Chociaż wszystko to może brzmieć złowieszczo, ekonomiści mieszkalnictwa i analitycy twierdzą, że jakakolwiek korekta na rynku będzie prawdopodobnie niewielka. Nikt nie spodziewa się spadków cen na skalę spadków, jakie miały miejsce podczas Wielkiej Recesji” – twierdzi ekspert.
Tekst przygotował FXMAG