Oczy całych Stanów Zjednoczonych skierowane są na Waszyngton, gdzie trwają rozmowy dotyczące podniesienia pułapu zadłużenia. W sobotę miała odbyć się tura negocjacji, jednak urzędnicy ostatecznie nie spotkali się z powodu znaczących różnic.
Trudne rozmowy w Waszyngtonie – kiedy zostanie osiągnięte porozumienie?
Joe Biden nazwał ostatnie rozmowy z Republikanami “nie do zaakceptowania”. Rządzący mają niecałe dwa tygodnie na zawarcie porozumienia w sprawie podniesienia limitu zadłużenia, inaczej dojdzie do ogłoszenia niewypłacalności, co może mieć tragiczne skutki dla milionów amerykańskich rodzin.
“Czas, aby Republikanie zaakceptowali fakt, że nie można zawrzeć dwustronnej umowy wyłącznie na ich partykularnych warunkach. Oni też muszą się ruszyć” – powiedział Biden, komentując zawieszenie negocjacji.
Prezydent USA przebywający na szczycie G7 w przemówieniu poinformował, że planuje bezpośrednią dyskusję z Kevinem McCarthym, przewodniczącym Izby Reprezentantów. Celem są osobiste negocjacje, które mają przynieść przełom w impasie dotyczącym zadłużenia. Opuszczając szczyt G7 w Japonii, podkreślił, że nie zgodzi się na porozumienie wyłącznie według warunków stawianych przez Republikanów.
Nierealne żądania obu stron
Obecnie obie strony odrzucają swoje żądania, nazywając je “nie do przyjęcia”. Według agencji Reutera podczas negocjacji Republikanie mieli zaproponować zwiększenie wydatków na obronność, zastrzegając jednak konieczność ogólnych cięć. Chciano m.in. przedłużyć obowiązywanie obniżek podatków, które zostały uchwalone przez Trumpa w czasie trwania jego kadencji. Szacunkowo takie działanie zwiększyłoby dług federalny o ok. 3,5 bln USD. Demokraci postulowali natomiast utrzymanie wydatków rządowych niezwiązanych z obronnością przez kolejny rok.
Tekst przygotował FXMAG