Legendarny inwestor Bill Gross powiedział niedawno, że nie czułby się komfortowo zajmując obecnie dużą pozycję na amerykańskich akcjach. Stwierdził że preferuje europejskie obligacje rządowe kosztem obligacji skarbowych USA. Według niego na amerykańskie papiery znaczący wpływ mogą mieć nadchodzące wybory prezydenckie.
Będąc gościem Bloomberg Television, miliarder i współzałożyciel PIMCO, niegdyś nazywany Królem Obligacji, podzielił się swoimi obawami co do przewartościowania amerykańskiego rynku akcji. Przytoczył wypowiedź Alana Greenspana o „irracjonalnym entuzjazmie” – według Grossa rynki są w takim stanie od jesieni 2022.
„Patrząc na wysoki wskaźnik Shiller P/E oraz potencjał cięć głównej stopy Rezerwy Federalnej w II połowie 2024 roku, oraz deficyty fiskalne, to raczej należy ograniczać entuzjazm” – stwierdził. Nie omieszkał jednak przypomnieć, że rok temu namawiał do kupna akcji banków regionalnych i ci inwestorzy, którzy tak zrobili, dziś liczą sowite zyski.
Bill Gross twierdzi także, że europejskie obligacje stają się coraz bardziej atrakcyjne.
Jego zdaniem, wybory mogą zachwiać cenami amerykańskich „skarbówek”. Zdaniem Grossa, rynek obligacji ucierpi bardziej, jeśli Donald Trump powróci do Białego Domu, niż jeśli Joe Biden zostanie ponownie wybrany. „Trump jest bardziej niedźwiedzim z kandydatów dlatego, że jego programy opowiadają się za dalszymi obniżkami podatków i podwyżkami ceł. Wybór Trumpa jawiłby się rynkowi jako destrukcyjny dla gospodarki USA” – stwierdził Gross.
„Nadchodzi moment, w którym europejskie obligacje będą bardziej atrakcyjne, niż obligacje skarbowe USA. Jeśli chodzi o atrakcyjność europejskich papierów, to zyskują niemieckie 10-letnie bundy i francuskie 10-letnie obligacje, bo spready między nimi a amerykańskimi zmniejszają się. Podaż amerykańskich papierów jest zbyt duża. A realne stopy procentowe na poziomie 2% oznaczają próg rentowności na poziomie 2,3% w stosunku do inflacji, przy nominalnych stopach procentowych na 10 lat na poziomie 4,3%. Jeśli inflacja osiągnie 2,3% do końca roku, co może zrobić rentowność obligacji 10-letnich? Nie rozumiem jak można namawiać do inwestowania w obligacje amerykańskie przez najbliższe 12 miesięcy.
Zdaniem Grossa, wielu guru stawia na spłaszczenie ujemnej krzywej rentowności. „Prędzej czy później musi ona stać się dodatnia, jeśli gospodarka chce rosnąć. Zajmuję długą pozycję na dwólatkach i krótką na pięcio i dziesięciolatkach” – wyjaśnił Gross.
Kolekcja znaczków pod młotek
Co ciekawe, Gross zdradził także, że sprzedaje swoją kolekcję znaczków o wartości 20 mln USD. Gromadził znaczki przez dekady, a kilka dni temu dom aukcyjny Robert A. Siegel wystawił jego znaczki na sprzedaż pojedynczo. Ich łączna wartość to 20 mln USD.
Gwiazdą kolekcji jest znaczek „Z Grill” z 1868 roku, który ma wartość nominalną jednego centa i oczekuje się, że pójdzie za 5 mln USD. To oznaczałoby rekord cenowy na amerykańskim rynku znaczków.
Czemu Gross wyprzedaje znaczki? Uważa, że na rynku znaczków zbliża się korekta i dlatego zamierza się z niego wycofać. Według inwestora, kiedyś rynek ten miał „fundamentalną bazę dzieci”, która go wspierała, ale „to już nie istnieje” – powiedział mediom. Gross sprzedał już znaczki o sumarycznej wartości około 50 mln USD w ostatnich latach.
Kim jest Bill Gross
Bill Gross jest pionierem w inwestowaniu w instrumenty o stałym dochodzie. Działa na rynku obligacji od ponad 40 lat i jest uważany za „króla obligacji”. Był współzałożycielem firmy PIMCO w 1971 roku i pełnił funkcję jej CEO i CIO do czasu dołączenia do Janus Henderson Investors w 2014 roku.
Tekst przygotował FXMAG