UOKiK wszczął postępowanie przeciwko firmie Polskie Destylarnie. Chodzi o kampanię pożyczkową „Skarbiec Palikota”. Według przekazanych informacji karę może otrzymać także zarządzający spółką. Pojawiła się odpowiedź byłego polityka.
UOKiK oficjalnie wszczyna postępowanie!
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowanie w sprawie spółki Polskie Destylarnie z siedzibą w Lublinie. Mowa o głośnej kampanii medialnej „Skarbiec Palikota”, której celem było oferowanie pożyczek na pozornie preferencyjnych warunkach. Oprócz nagród całą akcję reklamowano możliwością partycypowania w przyszłych zyskach. Jak wskazuje UOKiK, było to sugerowanie, że dany podmiot funkcjonuje na zasadzie crowdfundingu pożyczkowego.
„Zarzuty postawiono spółce Polskie Destylarnie, a także osobie zarządzającej spółką odpowiedzialnej za te praktyki. Sprawie zaczęliśmy się przyglądać w maju ubiegłego roku, to jest w momencie uruchomienia akcji „Skarbiec Palikota”. Działania podjęliśmy w oparciu o własną analizę rynku, w tym przegląd informacji dostępnych w mediach społecznościowych. Uzupełnieniem prowadzonych działań były sygnały od konsumentów oraz materiał zebrany podczas kontroli przeprowadzonej przy współudziale Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w siedzibie przedsiębiorcy. W tej sprawie zawiadomiliśmy również prokuraturę w związku z możliwością popełnienia przestępstwa”– przekazał Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Spółka wprowadzała w błąd?
Prezes UOKiK informuje, że spółka posługiwała się oznaczeniami i nagrodami, które w rzeczywistości do niej nie należały. Mowa o markach BUH czy Koźlak.
„Prezes UOKiK podejrzewa, że by zachęcić potencjalnych inwestorów do wpłat, spółka prezentowała również wyniki finansowe innych podmiotów, niezaangażowanych w akcję „Skarbiec Palikota”. W efekcie takich działań konsumenci mogli pomyśleć, że mają do czynienia z firmą o ugruntowanej pozycji” – uważa UOKiK.
Samochód, którym reklamowano akcję, nazwano „fikcyjnym”. Mowa o pojeździe marki Rolls Royce Ghost. Ten miał trafić do osoby, która wpłaci 499 zł i pomoże w wymyśleniu nazw nowych produktów. Z czasem okazało się, że samochód był w leasingu, a żadna z oferowanych nagród nie została przyznana.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, że reklamując akcję, zapewniano, iż środki zostaną wykorzystane na cele inwestycyjne. Miało to być m.in. „podbicie” amerykańskiego rynku alkoholi. Jak zaznaczono, już kilka tygodni od startu akcji, spółka zaczęła przeznaczać środki na bieżące zadłużenie.
Polskim Destylarniom może grozić kara w wysokości 10% obrotu odnotowanego w roku poprzedzającym rok nałożenia kary za każdą z praktyk. Zaznaczono także, że konsekwencje mogą dotknąć bezpośrednio osobę zarządzającą, w tym przypadku mowa o karze do 2 mln zł.
Jest odpowiedź byłego polityka!
Głos w sprawie zarzutów postanowił zabrać sam Janusz Palikot. W serwisie X (dawniej Twitter) zasugerował, że prezes UOKiK kieruje się sympatiami politycznymi. Zaprzeczył także, że samochód jest fikcyjny, nie zgadzając się również z pozostałymi stwierdzeniami.
Tekst przygotował FXMAG