Bank Rezerw Nowej Zelandii wyraźnie zasygnalizował koniec cyklu podnoszenia stóp procentowych. To pierwszy znaczący bank centralny, który zdecydował się na podobne posunięcie. Wywołało to gwałtowną reakcję na rynku walutowym – kurs dolara nowozelandzkiego (NZD) runął.
Dolar nowozelandzki – skąd ten spadek?
Bank Rezerw Nowej Zelandii ogłosił zakończenie cyklu podwyżek. Jako pierwszy znaczący bank centralny stwierdził, że dalsze podwyżki nie będą konieczne. Prognozy instytucji pokazują, że OFR osiągnęło już szczyt, natomiast obniżki mają się rozpocząć w III kw. 2024 r, kiedy inflacja ma powrócić do odgórnego celu na poziomie 1-3%. Przedstawiciele banku w komunikacie przekazali, że są pewni, że dotychczasowy cykl podwyżek pozwolił opanować presję inflacyjną.
Obecnie w kraju ze stolicą w Wellington stopy procentowe są na najwyższym poziomie od 14 lat. Rynki spodziewały się, że bank centralny podniesie swoją prognozę OCR w związku z prognozami, że plany wydatków ujawnione przez rząd Nowej Zelandii w zeszłym tygodniu zwiększą presję inflacyjną. W rezultacie dzisiejsza decyzja była gołębim zaskoczeniem, które wywołało wyprzedaż na NZD.
Kurs NZD/USD zszedł do poziomu najniższego od miesiąca. Pomimo że rynek spodziewał się podwyżki o 25 pb, ogłoszenie decyzji o końcu cyklu wywołało silny ruch na lokalnym dolarze.
Kelvin Wong, analityk Market Pulse wskazuje, że najnowsze prognozy RBNZ przewidują, że polityka banku pozostanie restrykcyjna aż do III kw. 2024 r. Co istotne, NZD pozostawał najsilniejszy wobec dolara amerykańskiego w porównaniu z innymi głównymi walutami w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Nastroje napędzające poprzednie lepsze wyniki NZD zostały zmienione po dzisiejszym komunikacie.
Tekst przygotował FXMAG