Problemy niemieckiego giganta
Merkur.de donosił, że 11 lipca niemiecka firma Building Partners Groups ogłosiła upadłość. Obejmującą siebie oraz sześć z siedmiu swoich spółek zależnych. Informację tę potwierdził w komunikacie prasowym tymczasowy zarządca masy upadłościowej spółki, Lucas Flöther.
Naszym celem jest kontynuacja projektów tam, gdzie to możliwe i uniknięcie szkód gospodarczych.
Stopień, w jakim postępowanie upadłościowe będzie miało wpływ na konkretne projekty, okaże się dopiero po bardziej szczegółowej inwentaryzacji – wskazał syndyk.
BPG to jeden z największych dostawców usług związanych z rusztowaniami i zarządzaniem budową w Niemczech. Oferuje m.in. planowanie, organizację i zabezpieczanie dużych placów budowy, a także wynajem kontenerów budowlanych. Koncentrując się szczególnie na obszarach metropolitalnych i dużych inwestycjach budowlanych. Firma dostarczała rusztowania do takich obiektów jak Zamek Neuschwanstein oraz Muzeum Pergamońskie w Berlinie.
Grupa składa się z siedmiu spółek, liczy 420 pracowników. W roku finansowym 2023 wygenerowała roczną sprzedaż na poziomie około 78 milionów euro.
Jakie były powody ogłoszenia bankructwa?
Główne przyczyny upadłości to rosnące koszty energii, materiałów budowlanych i pracy, które negatywnie wpłynęły na sytuację na rynku nieruchomości. Grupa spółek zmaga się z obecną słabą koniunkturą w branży budowlanej. A ceny usług budowlanych są pod dużą presją z powodu malejącego popytu.
Dodatkowo, wyższe koszty materiałów, energii i personelu stanowią poważne obciążenie dla firmy i nie mogą być przeniesione na klientów z powodu trudnej sytuacji na rynku. Tłumaczył syndyk.
Upadłości w Niemczech przyspieszają
Z raportu Allianz Research z 25 lipca 2024 roku wynika, że dane dla Niemiec potwierdzają trwające odbicie od bardzo niskiego poziomu niewypłacalności z 2021 roku. Do końca kwietnia 2024 roku liczba niewypłacalności wzrosła o 28% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Również dane innych dużych korporacji pokazują znaczny wzrost liczby bankructw w pierwszej połowie roku:
- Humboldt-University of Berlin (+26% r/r),
- CreditReform (+30%),
- IWH (+35%).
Kryzys szczególnie dotyka firmy z branży nieruchomości, odzieżowej oraz dostawców części samochodowych. Wśród niewypłacalnych przedsiębiorstw znajdują się znane marki, takie jak sieć domów towarowych Galerii czy sieć sklepów dekoracyjnych Depot.
Ceny energii, podatki, nieodpowiednia infrastruktura i nierzetelne programy finansowania spowalniają obecnie niezbędną transformację Niemiec. Co znajduje odzwierciedlenie w rosnącej liczbie bankructw – mówił analityk Jonas Eckhardt, partner w Falkensteg Management Consulting.
Jak podaje Handelsblatt w pierwszym półroczu 2024 roku 162 firmy z przychodami przekraczającymi dziesięć milionów euro znalazły się w tarapatach finansowych, co oznacza wzrost o 41% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
Nieruchomości w Niemczech: co będzie dalej?
Prognozy nie napawają optymizmem. – Ponieważ globalna gospodarka nie wyszła jeszcze na prostą, w Allianz Trade spodziewamy się teraz większego wzrostu liczby niewypłacalności przedsiębiorstw w Niemczech (+21% w 2024 r.), Belgii (+11%) i Francji (+12%) – czytamy w raporcie.
Ogólne nastawienie nie jest zbyt optymistyczne. Eksperci wskazują, że kryzys w branży wciąż się pogłębia, a przemysł budowlany w Niemczech będzie borykał się z rosnącymi problemami.
W nadchodzących miesiącach i być może w przyszłym roku będziemy świadkami bardzo dużej liczby bankructw. – komentował Rolf Buch, dyrektor generalny Vonovia.
Tekst przygotował FXMAG