Polskie banki w 2023 roku mogły zarobić około 30 mld zł i to będzie rekord. Jednak wedle przedstawicieli sektora, zysk powinien co roku oscylować wokół 40 mld zł. Dlaczego?
Wygląda na to, że rok 2023 był złotym czasem dla polskich banków. W okresie styczeń-listopad 2023 zysk sektora wyniósł 27,56 mld zł – wedle danych NBP. Oznacza to, że rok do roku wzrósł o 113,2%! Tylko w listopadzie zysk banków wyniósł około 3,5 mld zł.
Tymczasem przedstawiciel sektora mówi: banki za mało zarabiają
Czy polskie banki za mało zarabiają
Zysk polskiego sektora bankowego w 2023 roku będzie rekordowy. Cały sektor bankowy zarobił w 2022 roku 13,1 mld zł, wobec 6 mld zł w 2021 r. Tymczasem w pierwszych 11 miesiącach 2023 roku miał 27,5 mld zł zysku. Kluczem do złotego okresu polskich banków było wysokie oprocentowanie kredytów. W 2023 roku przychody odsetkowe wzrosły o 47% r/r, sięgnęły 154,57 mld zł.
Tymczasem Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich, powiedział w wywiadzie na łamach portalu 300gospodarka, że banki mogą nie być w stanie sfinansować ogromnych potrzeb polskiej gospodarki, takich jak transformacja energetyczna, bo nie będą miały wystarczających zasobów kapitałowych.
„Wszyscy mają tendencję do skupiania się na prezentowaniu nominalnych zysków netto banków, a nie na przykład firm paliwowych. Tymczasem obie branże łączy jedno: wynik, jaki osiągają, czasem nie zależy od nich, a od zewnętrznych okoliczności. Zyski netto banków mają związek z wysokim poziomem stóp procentowych. Czyli są pochodną decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Poziom stóp wpływa na wyższe przychody odsetkowe” – powiedział Białek.
I zwrócił uwagę, że poziom obciążeń sektora bankowego w Polsce – m.in. podatkiem bankowym i dochodowym od osób prawnych – jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej.
„Tak zwana efektywna stopa opodatkowania banku w Polsce osiąga 40 proc. A to z kolei sprawia, że zwrot na kapitale jest jednym z najniższych w UE. I z punktu widzenia inwestorów inwestowanie w polskie banki jest całkowicie nieopłacalne, nie ma od dłuższego czasu żadnych nowych inwestorów na rynku bankowym w Polsce” – podkreślił Białek.
Z wyliczeń Zespołu Badań i Analiz ZBP wynika, że dla wsparcia inwestycji w Polsce wymagane jest zapewnienie wzrostu kredytów w okresie roku na poziomie 220-230 mld zł (160 mld dla istniejących portfeli oraz 70 mld zł dodatkowych kredytów dla finansowania inwestycji).
„Wzrost kredytów o 220-230 mld zł rocznie tworzy zapotrzebowanie na dodatkowy kapitał w roku w kwocie ok. 45 mld zł. Jest to 4 razy więcej od zysku z 2022 roku!” – podkreślił prezes ZBP.
Wynikom banków ciążą nie tylko podatki, ale też kwestia strat na kredytach frankowych. To jest proces rozłożony w czasie, który przyspieszył po wyroku TSUE z połowy 2023 r. W II połowie 2023 roku banki zawiązały około 20 mld zł rezerw na kredyty frankowe, obecnie mają ich w sumie około 70 mld zł, a przez kolejne miesiące wartość rezerw wzrośnie do 90 mld zł – przekonuje Białek.
W wyniki banków uderzają również wakacje kredytowe, których koszt NBP szacuje na 20 mld zł. Jak do tej pory skorzystało z wakacji 57% uprawnionych, co kosztowało sektor około 14 mld zł.
Ile powinny zarabiać banki i jak poprawić ich rentowność
Żeby zapewnić finansowanie gospodarki na właściwym poziomie, to banki powinny mieć około 40 mld zł zysku co roku, by móc budować bazę odpowiednio dużego kapitału – wskazał Białek, powołując się na obliczenia Polskiego Funduszu Rozwoju.
„Co więcej podaż kredytów powinna być determinowana dynamiką wzrostu gospodarki – w typowych warunkach wartość nowych kredytów stanowi od 8 do 10 proc. PKB. Tymczasem wartość nowych kredytów to aktualnie poniżej 5 proc. PKB, a łączna wartość kredytów dla sektora niefinansowego udzielonych przez sektor bankowy w relacji do PKB spadła do ok 33 proc., podczas gdy jeszcze w 2019 r. wynosiła ok 47 proc. Aby sfinansować potrzeby gospodarki, podaż nowych kredytów powinna być ponad 2-krotnie wyższa od dotychczasowego poziomu” – alarmuje Białek.
Prezes ZBP wskazał, że sektor bankowy w Polsce jest mały, patrząc proporcjonalnie do liczby ludności i powierzchni kraju.
„Jeśli nic się nie zmieni, to nie będziemy w stanie sfinansować wszystkich potrzeb, które przed nami stoją, takich jak transformacja energetyczna. Bo nie będziemy mieć wystarczających zasobów w tym zakresie. W tym kontekście apeluję do decydentów, by zwrócili na to uwagę. Musimy naprawdę spojrzeć na kondycję polskiego sektora bankowego i jego zdolności do finansowania gospodarki. Kapitały banków kurczą się, zamiast rosnąć. Wartość aktywów w relacji do PKB spada, w 2022 roku wyniosła 83 proc. PKB w porównaniu do 88 proc. PKB rok wcześniej. To cztery razy mniej, niż w przypadku na przykład Francji” – stwierdził Białek.
Prezes ZBP zaapelował o zmianę podstawy opodatkowania w ramach podatku bankowego (by był naliczany od pasywów). Także o skupienie się na systemowych sposobach wspierania kredytobiorców (utworzenie funduszu wspierania kredytobiorców). Zapowiedział również, że ZBP będzie nalegać na obronę wskaźnika referencyjnego WIBOR (przed zamianą na WIRON) oraz na systemowe rozwiązanie kwestii kredytów frankowych.
Tekst przygotował FXMAG