Bezpieczny Kredyt 2% pomógł w usamodzielnieniu się młodym-dorosłym. Częściej decydowali się na niego również single mieszkający w dużych miastach.
Bezpieczny Kredyt 2% pomógł młodym?
Jak widać na poniższym zestawieniu, z Bezpiecznego Kredytu 2% skorzystali przede wszystkim młodzi-dorośli. Zauważalnie wzrosła liczba wnioskodawców do 30 r.ż. To zasługa regulacji, które wskazywały, że z inicjatywy rządowej mogą skorzystać osoby do 45 r.ż., które nie dysponują jeszcze własną nieruchomością.
Jak widać, wzrosła również liczba singli, którzy zdecydowali się na zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego. Ekonomiści PKO sygnalizują, że osoby wnioskujące samodzielnie, najczęściej decydowały się na nieruchomości w 6 największych miastach Polski. Zauważono prawidłowość, że liczba wniosków składanych indywidualnie zmniejsza się wraz z malejącą liczbą mieszkańców w mieście.
Dla singli mieszkanie, dla par dom
Analitycy wskazują, że głównymi beneficjentami Bezpiecznego Kredytu 2% były osoby mieszkające dotychczas z rodzicami lub wynajmujące lokal. W przypadku singli zazwyczaj ubiegano się o finansowanie zakupu mieszkania, a w przypadku par z dziećmi – domu.
“Z analizy wynika, że BK2% wpisał się w potrzebę młodych osób z ponadprzeciętnymi dochodami, które rozpoczynają samodzielne dorosłe życie. Jednocześnie widoczne jest elastyczne podejście deweloperów, którzy potrafili przyciągnąć kredytobiorców z programu BK2% do swojej oferty” – komentują eksperci.
Z uwagi na wymagania, wsparcie przeznaczane było na zakup nieruchomości na własny użytek. Pomimo że BK2% podniósł zdolność kredytową, wciąż ubiegały się o niego osoby z wynagrodzeniem wyższym od przeciętnego.
“W przypadku 2/3 wniosków wykazany dochód netto (w przeliczeniu na liczbę osób wnioskujących o dany kredyt) mieści się w przedziale 4-8 tys. PLN (w przypadku innych kredytów wniosków z takimi dochodami jest mniej o 1/3). Wśród wnioskodawców BK2% blisko 3-krotnie mniejsza jest natomiast reprezentacja osób z dochodami powyżej 9 tys. na osobę netto” – zauważają analitycy.
Dane z rynku nieruchomości udowodniły, że w największych miastach na pniu sprzedawały się mieszkania o mniejszym i średnim metrażu, a więc dostosowane do wymogów BK2%. Jak wskazuje Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, po 10 miesiącach 2023 r. podaż mieszkań za 500-700 tys. zł zmniejszyła się o 57%.
Popularność mniejszych mieszkań oraz niska dostępność wpłynęły na ceny. Na rynku pierwotnym stawki za mkw osiągają rekordowe wartości. Średnia cena w Krakowie i Warszawie przekroczyła w tym roku 15 tys. zł. Jeśli dynamika się utrzyma, do tego grona dołączy niedługo Trójmiasto.
Tekst przygotował FXMAG