Uber znajdzie się w gronie S&P500
W poniedziałek obroty akcjami spółki Uber Technologies osiągnęły najwyższy poziom od kwietnia 2021 r. Firma przewozowa ma kapitalizację na poziomie 118 mld USD, przekraczając kryteria S&P (wymagana kapitalizacja co najmniej 14,5 mld USD).
Dlaczego zatem wcześniej nie weszła w skład indeksu? Pandemia i ograniczenia w zakresie mobilności odcisnęły spore piętno na wynikach przewoźnika.
Jak podaje S&P Dow Jones Indices, kwalifikacja do indeksu ma nastąpić 18 grudnia, tuż przed rozpoczęciem sesji.
W trakcie poniedziałkowej sesji akcje wzrosły do 58,63 USD. Od publikacji raportu kwartalnego 7 listopada obserwowano wzrost o 15%. Notowania osiągnęły szczyt w lutym 2021 r., gdy walor wyceniany był na 63,18 USD.
Akcje spółki wystrzelą? Obiecujące prognozy
Prognoza wzrostu uzasadniana jest tym, że zarządzający funduszami indeksowymi śledzącymi indeks S&P 500 dodadzą go do swoich portfeli. Zdaniem ekspertów kwalifikacja do indeksu będzie skutkować wzrostem popytu na akcje, co może prowadzić do wzrostu ceny.
Wymaga się, aby członkowie S&P500 mieli dodatnie zyski w ostatnim kwartale. 4 ostatnie kwartały również powinny zostać zamknięte na plusie. Zasady dołączenia do SPX zostały wypełnione przez spółkę w III kwartale br. Wówczas odnotowano dochód netto w wysokości 221 mln USD przy przychodach na poziomie 9,29 mld USD. W ciągu ostatnich 4 kwartałów zarejestrowano zysk przekraczający 1 mld USD.
Ostatni raport Ubera potwierdził ciągły wzrost liczby członków, zwiększone wydatki klientów zarejestrowanych w Uber One oraz sukces sprzedaży krzyżowej na samej platformie. Z oficjalnych prognoz wynika, że firma spodziewa się w IV wzrostu łącznej liczby rezerwacji brutto z zakresu mobilności i dostaw od 20% do 23%. Tempo wzrostu liczby podróży, mierzone rok do roku, powinno wynieść „co najmniej 20%”.
Dyrektor generalna Dara Khosrowshahi podczas listopadowej konferencji po publikacji danych podała, że moduł Uber Driver został uatrakcyjniony, co zwiększa możliwości zarobkowe.
Andrew Bary, analityk Barron’s przestrzega jednak przed zbyt dużym optymizmem. Uważa, że wzrost wartości indeksu S&P 500 zostanie częściowo zdyskontowany w cenie akcji. Jako przykład przytacza akcje innych firm, które zakwalifikowały się do zestawienia. To m.in. Airbnb, który wzrósł o 7% czy Lululemon Athletica ze wzrostem na poziomie 10%.
Innymi kandydatami do wejścia w skład S&P 500 są KKR i Apollo Global Management, oba podmioty zarządzające alternatywnymi aktywami.