Powrót złota w okolice 2 000 USD za uncję odbył się m.in. dzięki zwiększonym zakupom ze strony banków centralnych. Niektórzy analitycy uważają, że w nadchodzących latach zwiększą one znacznie zakupy złota i udział tego kruszcu w rezerwach.
Dynamiczny wzrost ceny złota z ostatnich miesięcy o kilkanaście procent do okolic 2 000 USD za uncję rozbudził wyobraźnię niektórych analityków. Są tacy, którzy nie mają wątpliwości, że cena uncji kiedyś przekroczy 8 000 USD, dobijając nawet do 10 000 USD. Kurs XAU/USD poszedł w górę w 5 miesięcy o blisko 20%.
Uncja złota będzie po 10 000 USD
8 000 USD za uncję. Tyle trzeba będzie zapłacić za złoto w następnej dekadzie – uważa Jan Nieuwenhuijs, analityk rynku złota w firmie Gainesville Coins. Jest on obecny na rynku od lat i jest znany ze śmiałych prognoz. Zdaniem Nieuwenhuijsa, w przyszłej dekadzie cena uncji tego kruszcu może sięgnąć nawet 10 000 USD.
Nieuwenhuijs nie bierze tych predykcji z powietrza, tylko patrzy na fundamenty. Wskazuje on przede wszystkim na fakt, że banki centralne zmieniają swoje preferencje dotyczące rezerw z powodu czynników makroekonomicznych i wojny w Europie. Nieuwenhuijs uważa, że konflikt między Ukrainą a Rosją oraz globalna wojna z inflacją wywołają zmianę trendu, jeśli chodzi o rezerwy banków centralnych.
W swojej analizie Nieuwenhuijs zauważa, że w ostatnich 20-30 latach banki centralne miały niezwykle silną wiarę w waluty obce, a złoto stanowiło ledwie 16% ich rezerw w 2022 roku, wobec historycznej średniej 59%.
„Jednak już widać, że banki centralne zaczynają tracić zaufanie do walut emitowanych przez inne tego rodzaju instytucje. Gdyby miały 51% swoich rezerw w złocie, cena złota osiągnęłaby 10 000 USD za uncję trojańską. Trend zmieni się i banki centralne postawią na kruszec, odchodząc od walut, pójdą za tym trendem prywatnej instytucje” – uważa Nieuwenhuijs.
Udział złota w rezerwach banków centralnych
Tekst sporządził FXMAG