Polski rynek nieruchomości jest pod ogromną presją. Brakuje mieszkań, ceny rosną w szybkim tempie, a realnych perspektyw na poprawę sytuacji brak. W połowie roku Polacy ruszyli do banków, w efekcie pracownicy mają problemy z rozpatrywaniem dużej liczby wniosków.
Rynek nieruchomości w Polsce – popyt rośnie, mieszkań nie przybywa
Sierpień przyniósł wzrost cen na polskim rynku nieruchomości. Do programu Bezpieczny Kredyt 2% przystępują kolejne banki. Jak zauważają przedstawiciele największych spółek deweloperskich, podaż nie nadąża za popytem, a to nie wróży dobrze potencjalnym nabywcom.
„Oferta oscyluje wokół dwóch kwartałów. Zdrowy rynek to oferta na poziomie 4-5 kwartałów. W tej chwili popyt mamy wysoki, a podaż nie dowozi” – skomentował sytuację prezes spółki Dom Development, Jarosław Szanajca.
Suma, o którą wnioskowano w sierpniu była 4-krotnie większa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Jak zwraca uwagę Bartosz Turek, analityk HREIT, zainteresowanie hipotekami jest tak duże, że stwarza problemy w płynnym rozpatrywaniu wniosków. Co więcej, dane zebrane przez specjalistów portalu RynekPierwotny.pl dowodzą, że w największych miastach popyt wzrósł nawet o kilkaset procent względem analogicznego okresu ubiegłego roku.
Wskaźnik popytu portalu RynekPierwotny.pl szacowany jest na podstawie udziału liczby sprzedanych mieszkań w ogólnej liczbie ofert w konkretnej lokalizacji w danym okresie. Zgodnie z przyjętą metodyką, w Warszawie odnotowano wzrost na poziomie 217%, w Krakowie 280%, natomiast we Wrocławiu – 283%.
Dowodem są dane portalu Otodom Analytics, z których wynika, że na 7 największych rynkach nieruchomości w kraju sprzedano łącznie niemal 5,8 tysięcy mieszkań, a więc 3-krotnie więcej niż przed rokiem.
“Mieszkań zaczyna brakować, a przynajmniej jest ich za mało, co powoduje, że mamy do czynienia z rynkiem, na którym to sprzedający dyktują warunki. Z danych Otodom Analytics wynika, że na 7 największych rynkach deweloperzy mają do sprzedania niecałe 38 tysięcy mieszkań. Przy obecnym tempie sprzedaży powinno być ich co najmniej 2 razy więcej” – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT.
Popyt na kredyty mieszkaniowe zwiększa presję na rynku. Tymczasem podaż jest rekordowo niska. Przy ograniczonej podaży konsumenci przestają “dyktować warunki”. W praktyce często oznacza to nie tylko mniejszy wybór i wyższe ceny, ale także ograniczone możliwości negocjacji z deweloperami.
Tragiczna sytuacja również na rynku wtórnym
Czy w przyszłym roku sytuacja się polepszy? Jeśli chodzi o stronę podażową, średni czas realizacji inwestycji budowlanej to 24 miesiące. Na podstawie danych z Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, do których dotarli analitycy Gethome.pl, w I połowie roku uzyskano 65 tys. pozwoleń na budowę ok. 81,8 tys. obiektów. Dla porównania, w analogicznym okresie minionego roku było ich więcej odpowiednio o 23% i 25%. Presję podaży widać również na rynku wtórnym. Liczba ofert zmniejszyła się o 20% w ciągu trzech miesięcy.
Tekst przygotował FXMAG