Rynek nieruchomości w USA stoi w obliczu poważnego załamania. Dane pokazują, że nowe budowy powierzchni biurowych i przemysłowych są na najniższym poziomie od kilkunastu lat. Jak poważny jest ten problem?
Idzie nowy kryzys nieruchomości w USA
Rynek nieruchomości komercyjnych w Stanach Zjednoczonych stoi w obliczu poważnych przeciwności, wynika z nowych danych.
Świadczy o tym alarmujący spadek liczby rozpoczętych nowych budów w sektorze nieruchomości komercyjnych. Chodzi o segment konstrukcji budynków biurowych, przemysłowych oraz lokali usługowych.
Okazuje się, że po kilkunastu miesiącach konsekwentnego spadku liczby nowych budów, na początku 2024 roku nowych projektów budowalnych otworzono jeszcze mniej. Ich liczba jest czterokrotnie mniejsza niż w 2022 roku.
W którym segmencie rynku nieruchomości w USA możliwa jest zapaść?
Jakie konsekwencje może mieć fatalna koniunktura w budownictwie na nieruchomości komercyjne?
Czy ewentualny kryzys może wywołać recesję?
Okazuje się, że po kilkunastu miesiącach konsekwentnego spadku liczby nowych budów, na początku 2024 roku nowych projektów budowalnych otworzono jeszcze mniej. Ich liczba jest czterokrotnie mniejsza niż w 2022 roku.
W I kwartale 2024 roku budowano na poziomie obserwowanym po raz ostatni w 2011 roku. Był to okres tuż po Globalnym Kryzysie Finansowym, który szczególnie mocno uderzył w USA w latach 2007-2009. Jednak jego konsekwencje w sektorze obserwowane były nawet do 2012 roku.
Według ostatnich danych, w USA rozpoczęto w I kwartale 2024 roku budowę zaledwie około 5 mln metrów kwadratowych powierzchni w sektorze nieruchomości komercyjnych. Tymczasem, jeszcze w III kwartale 2022 roku było to ponad 20 mln m. kw., czyli czterokrotnie więcej.
To kolejny symptom kryzysu nieruchomości komercyjnych w Stanach Zjednoczonych. Ten dramatyczny spadek nowych konstrukcji budzi poważne obawy o kondycję i przyszłość rynku nieruchomości w USA.
Problemy sektora budowlanego ciosem dla gospodarki USA?
Przede wszystkim, spadek ten sugeruje wyraźną utratę zaufania wśród deweloperów, którzy wydają się coraz bardziej obawiać o przyszłość. Zniżka liczby rozpoczynanych budów odzwierciedla szerszą niechęć do inwestowania w nowe projekty komercyjne, co może mieć kaskadowy wpływ również na rynek nieruchomości mieszkalnych, a nawet gospodarkę.
Nieruchomości komercyjne często służą jako wiodący wskaźnik ogólnej koniunktury. Obecny spadek koniunktury może sygnalizować nadchodzące kłopoty gospodarcze na szerszą skalę.
Niewykluczone, że jest to jeden pierwszych z symptomów nadchodzącej recesji. To oczywiście wizja relatywnie odległa, ale dane o sektorze nieruchomości komercyjnych są bieżące.
Mniejsza liczba projektów budowlanych oznacza mniej możliwości zatrudnienia w budownictwie i branżach pokrewnych, wpływając na np. na bezrobocie. Zapaść w jednym segmencie, czyli nieruchomości przemysłowych czy biurowych, może również spowodować zmiany w podaży sektorze mieszkaniowym.
Tekst przygotował FXMAG