Czy lokata chroni przed inflacją? Są “postępy”
Na podstawie szacunków HREIT, wolniejszy wzrost cen sprawił, że lokaty bankowe, które zakończyły się w listopadzie, przyniosły 1% realnej straty, co jest wynikiem dużo lepszym niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Mimo wszystko wciąż nie udało się uchronić oszczędności przed działaniem inflacji.
Ostatnia listopadowa decyzja ws. stóp procentowych zakładała utrzymanie ich na stałym poziomie. Pomimo tego oprocentowanie znowu poszło w dół. Ponadto banki wprowadzają coraz większą liczbę wykluczeń i warunków, co czyni lokaty jeszcze mniej opłacalnymi. Warto przypomnieć, że w październiku średnie oprocentowanie rocznej lokaty wyniosło 4,61%, co jest najgorszym wynikiem od czerwca 2022 r.
“Jeśli ktoś w listopadzie 2022 r. założył przeciętną roczną lokatę, to otrzymywał od banku obietnice naliczenia odsetek w wysokości prawie 6,8%. W praktyce oznacza to, że depozyt założony na 10 tysięcy złotych, dał niecałe 550 złotych odsetek (678 złotych minus 19% podatku). Inflacja na poziomie 6,5% spowodowała jednak, że za nasze oszczędności wyciągnięte z banku mogliśmy kupić tyle, co za niewiele ponad 9,9 tys. zł w dniu zakładania lokaty. To wciąż oznacza prawie 1% realnej straty” – komentuje Bartosz Turek, analityk HREIT.
Czy ta strata może być jednak interpretowana pozytywnie? Praktyka pokazuje, że tak. Zakładając roczną lokatę w kwietniu 2021 r., notowano nawet 10% strat. W jeszcze gorszej sytuacji były osoby, które postanowiły zdeponować oszczędności w październiku tego samego roku. Wskutek wzrostu inflacji kończyło się to stratą na poziomie 15%. Należy zatem przyznać, że ten 1% już dużo zmienia.
Będzie lepiej? Co dalej z lokatami bankowymi?
Czy oszczędzający będą mogli liczyć na lepsze wyniki po przekazaniu środków bankowi? Bartosz Turek wskazuje, że lokaty kończące się w 2024 r. będą mniej więcej rekompensować skutki wysokiej inflacji. To wciąż będzie jednak raczej zachowanie siły nabywczej niż rejestrowanie ponadprzeciętnych zysków.
“Mówimy tu jednak o szansie na zachowanie siły nabywczej. Nie ma co liczyć na spektakularne zyski, które pozwolą po roku kupić za oszczędności, z doliczonymi do nich odsetkami, zauważalnie więcej niż w dniu zakładania depozytu. Nawet to byłoby już jednak zmianą rewolucyjną po 7 latach realnych strat na lokatach, które w tym czasie aż o 1/4 mogły zdemolować siłę nabywczą oszczędności wiernych użytkowników bankowych lokat” – dodaje Turek.
Warto przypomnieć, że średnie oprocentowanie lokat w listopadzie wyniosło 5,78%. Dla porównania jeszcze w październiku było to 6,08%. Co więcej, w lecie rejestrowano nawet 10%.
Prawdopodobnie tendencja spadkowa zostanie utrzymana, szczególnie że na podstawie szacunków S&P Global Ratings RPP na utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie aż do wiosny.
Tekst przygotował FXMAG