Intel – bo o nim mowa. To amerykański koncern z branży nowych technologii założony w 1968 roku, który jest jednym z największych producentów półprzewodników na świecie. Jeszcze dekadę temu firma dominowała w segmencie procesorów komputerowych. Dostarczając swoje układy do większości komputerów osobistych i serwerów na całym świecie. Jednak brak innowacji i nieudane inwestycje w rozwój nowych technologii otworzyły drzwi dla konkurencji, która nie tylko nadrobiła dystans, ale również zaczęła wyznaczać trendy. Szczególnie AMD oraz nowe architektury układów ARM, wykorzystywane przez giganta jak Apple, przełamały monopol firmy na rynku procesorów wysokowydajnościowych.
Co więcej, wprowadzenie nowych generacji procesorów okazało się porażką. Problemy ze stabilnością modeli Core i5, i7 oraz i9 trzynastej i czternastej generacji zaszkodziły reputacji spółki. Opóźnienia w dostawach dodatkowo osłabiły jej pozycję. Użytkownicy i producenci laptopów masowo zgłaszali błędy związane z nadmiernym przegrzewaniem się procesorów oraz ich niespodziewanym wyłączaniem się. Chociaż firma obiecała aktualizacje i poprawki, to niesmak pozostał. Na tym tle konkurencja, oferująca bardziej stabilne i energooszczędne rozwiązania, zaczęła przyciągać coraz większą liczbę klientów.
Rynek technologiczny w transformacji
Problemy spółki są też efektem dynamicznych zmian na rynku technologicznym. Wzrost znaczenia sztucznej inteligencji (AI) oraz rozwój nowych technologii obliczeniowych zaskoczył dużą liczbę firm. Chociaż Intel inwestował w rozwój rozwiązań AI, to zawsze był kilka kroków z tyłu, w porównaniu z innymi producentami, jak chociażby Nvidia, która zdominowała rynek chipów do obliczeń sztucznej inteligencji.
Kolejnym wyzwaniem był rosnący udział architektury ARM, która zrewolucjonizowała rynek procesorów mobilnych i zaczęła przenikać do segmentu komputerów stacjonarnych. Giganci jak Apple, Google czy Amazon postawili na własne rozwiązania oparte na ARM, redukując swoje uzależnienie od tradycyjnych dostawców. Tymczasem firma pozostała zbyt przywiązana do własnej architektury x86, co ograniczyło jej zdolność adaptacji.
Problemy organizacyjne i redukcje zatrudnienia
Wewnętrzne problemy organizacyjne tylko pogorszyły sytuację. Ostatnie lata przyniosły serię zmian na najwyższych szczeblach zarządzania oraz drastyczne redukcje zatrudnienia. Zwolnienia dotknęły nawet 15 tys. pracowników, co negatywnie wpłynęło na morale załogi i zdolność firmy do realizacji długoterminowych projektów.
Były dyrektor generalny Intela, Pat Gelsinger, opublikował wpis na platformie X, w którym prosi o modlitwę i post za 100 tys. pracowników producenta chipów. – Każdego czwartku modlę się i poszczę przez 24 godziny. W tym tygodniu zapraszam do dołączenia do mnie w modlitwie i poście za 100 tys. pracowników Intela, którzy przechodzą przez ten trudny okres. Intel i jego zespół mają fundamentalne znaczenie dla przyszłości branży i USA – napisał.
Zwolnienia grupowe nie ominęły również gdańskiego oddziału firmy. Intel złożył już dokumentację w Gdańskim Urzędzie Pracy dotyczącej zamiaru przeprowadzenia zwolnień grupowych. – To najtrudniejsze decyzje, przed jakimi kiedykolwiek stanęliśmy. Zmiany te mają na celu budowę prostszej, lepiej dostosowanej i zoptymalizowanej organizacji oraz są elementem długoterminowej strategii zrównoważonego rozwoju firmy Intel – wyjaśnia firma.
Warto wspomnieć, że gdański oddział zatrudnia kilka tysięcy pracowników i jest drugim co do wielkości ośrodkiem badawczo-rozwojowym koncernu na świecie. Intel nie ujawnił jeszcze, z iloma osobami zamierza się pożegnać, jednak zgodnie z obowiązującymi przepisami, w przypadku zwolnień grupowych firma musi przekazać do urzędu pracy informacje o skali redukcji oraz harmonogramie jej przeprowadzenia.
Tekst przygotował FXMAG