Niecały tydzień Polska Grupa Energetyczna wytrzymała ze swoją nową strategią rozwoju. Pod naporem górniczych związkowców największa spółka energetyczna na GPW uchyliła zaprezentowaną w zeszły wtorek strategię zakładająca szybsze odejście od węgla. Sprawa jest o tyle kontrowersyjna (o ile nie komiczna), że aktywa węglowe PGE i tak zostaną wydzielone do NABE, a także dlatego że dzisiejsza decyzja spółki pokazuje jak na dłoni, że spółki giełdowe kontrolowane przez Skarb Państwa są instrumentem w rękach polityków partii rządzącej.
Była strategia, ale już jej nie ma
We wtorek 29 sierpnia PGE przyjęło zaktualizowaną strategię rozwoju, która zakładała m.in. wcześniejsze, całkowite odejście od węgla do 2030 roku w segmencie ciepłowniczym. Kotły węglowe w 16 ciepłowniach PGE na terenie całego kraju miałyby zostać zastąpione przemysłowymi pompami ciepła i kotłami elektrodowymi.
Warto dodać, że aktywa węglowe, czyli przede wszystkim elektrownie zasilane blokami węglowymi oraz kopalnie i tak mają zostać wydzielone z majątku PGE do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), która będzie w pełni kontrolowana przez państwo.
Nowa strategia PGE została natychmiast skrytykowana przez górniczych związkowców z WZZ Sierpień 80, którzy stwierdzili, że wcześniejszą zeroemisyjność PGE to cios wymierzony w polski sektor wydobywczy. Domagali się też dymisji prezesa PGE Wojciecha Dąbrowskiego.
Rząd Zjednoczonej Prawicy, kontrolujący Ministerstwo Aktywów Państwowych, które jest zaś głównym akcjonariuszem PGE w imieniu Skarbu Państwa (prawie 61% głosów), nie mógł zaś pozwolić sobie na tak negatywne nastroje ze strony środowisk górniczych na lekko ponad miesiąc przed wyborami parlamentarnymi.
Los prezesa Wojciechowskiego ważył się aż do poniedziałkowego popołudnia – po zakończeniu dzisiejszej sesji PGE opublikowało komunikat o uchyleniu strategii rozwoju spółki z zeszłego tygodnia.
Uzasadnieniem tej decyzji jest „konieczność zakończenia procesu powstania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego”, choć zupełnie oczywistym jest, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie mógł pozwolić sobie na pogorszenie relacji z górniczymi związkami zawodowymi w środku kampanii wyborczej.
Tekst przygotował FXMAG