Weekendowy kryzys w amerykańskim sektorze bankowym został dość szybko zażegnany przez Fed i Departament Skarbu. To jednak nie znaczy, że bankowe problemy z płynnością zostały zażegnane wraz z likwidacją banku Silicon Valley oraz Signature Banku. Dowodem na to jest fakt, że w zasadzie wszystkie europejskie banki zaczynają tydzień na czerwono, a także to, że Fed może zostać zmuszony do długo wyczekiwanego pivotu, czyli zakończenia cyklu podwyżek stóp w USA.
Czerwona fala na akcjach banków
Wraz z nowym tygodniem mógł ruszyć run na amerykańskie banki, który stanowił zagrożenie dla całego sektora finansowego w USA, co zaś szybko przeniosłoby się na globalne rynki, jak miało to miejsce piętnaście lat temu, po pęknięciu bańki na rynku kredytów subprime. To zagrożenie zostało jednak zażegnane jeszcze w niedzielę przez Fed, amerykański urząd gwarantujący depozyty (FDIC) oraz Departament Skarbu, które zdecydowały, że całość depozytów ulokowanych w Silicon Valley Bank zostanie zwrócona ich właścicielom, na co przeznaczone zostaną pieniądze z Fedu.
Amerykańskie regulacje zapewniają bowiem gwarancję depozytów FDIC do kwoty zaledwie 250 tys. dolarów. Problem w tym, że ponad 95% klientów SVB trzymało na rachunku znacznie wyższe kwoty. Nie powinno być to żadnym zaskoczeniem, w końcu Silicon Valley Bank był przede wszystkim podmiotem obsługujących klientów instytucjonalnych. Oprócz tego, poza samym SVB, przymusową restrukturyzacją objęty został Signature Bank, który również miał problemy z płynnością i który został rozwiązany przez regulatorów.
Decyzja amerykańskich instytucji wywołała wiele komentarzy, czemu zresztą trudno się dziwić. Takiej sytuacji nie było bowiem w USA od… pamiętnego 2008 roku i upadku banku Washington Mutual.
Wielu analityków zawraca uwagę na to, że ten scenariusz był do przewidzenia – Fed nie mógł bowiem pozwolić na rozlanie się fali paniki po amerykańskim sektorze bankowym, która stanowiłaby ryzyko dla mniejszych banków.
Co ciekawe, mimo rządowej interwencji, na poniedziałkowej sesji w handlu przedsesyjnym mocno tracą regionalne banki, które również mają problemy z płynnością i są kolejnymi kandydatami na przymusową restrukturyzację (która oznacza umorzenie akcji i pozostawienie akcjonariuszy z niczym). Na czele spadków w pre-markecie znajdują się PacWest Bancorp (-40%), Western Alliance (-52%) oraz First Republic (-65%) i to na nich w najbliższych dniach może skupiać się uwaga regulatorów.
Tekst sporządził FXMAG