Czy wiesz, że pieniądze zdobyte nagle na giełdzie łatwiej jest wydawać w ryzykowny sposób? To dobitny przykład księgowania mentalnego. Takie podejście to duża pułapka, przez którą możemy wpaść nawet w spiralę zadłużenia. Czym jest ekonomia behawioralna i co warto wiedzieć o niekorzystnym księgowaniu umysłowym? Sprawdź!
Ekonomia behawioralna, heurystyki i księgowanie mentalne
Jak się okazuje – wbrew klasycznej literaturze z dziedziny ekonomii – podejście większości ludzi do kwestii związanych z finansami jest… nieracjonalne. Zasadniczo powinniśmy zarabiać pieniądze, skrupulatnie dzielić je na poszczególne wydatki (opłaty, czynsz, jedzenie), a także oszczędzać określoną sumę na poczet przyszłości. I warto wiedzieć, że to wszystko byłoby możliwe, ale tylko przy zachowaniu odpowiedniej dyscypliny oraz znajomości zasad ekonomii behawioralnej.
Jak natomiast działa człowiek? Ciągle odkłada ideę oszczędzania na kolejny dzień (zajmę się tym jutro), wydaje pieniądze na konsumpcję pod wpływem emocji (większy przychód sprawia, że zaciągamy większe kredyty!), a wyznaczanie celów traktuje raczej krótkoterminowo (nowy samochód, wakacje, remont) niż długoterminowo (emerytura). Podejmując wiele decyzji, ludzki umysł znacząco upraszcza realną sytuację – to tak zwane heurystyki, których stosowanie często prowadzi do wystąpienia błędów poznawczych.
Czym jest zatem ekonomia behawioralna? To wyjątkowo ciekawe podejście, które rozwija m.in. noblista Richard H. Thaler. Polega ono na idei wpływu ludzkich emocji, myślenia i błędów poznawczych na decyzje dotyczące spraw ekonomicznych. W kontekście nieracjonalności zachowań konsumenckich poznanie głównych zasad ekonomii behawioralnej (w tym omawianego w tym tekście księgowania umysłowego) może więc uchronić nas przed wieloma błędami.
Czym jest księgowanie mentalne?
Księgowanie mentalne to proces, w którym przypisujemy subiektywną wartość pieniądzom, naruszając przy tym podstawowe zasady ekonomii. Można to przedstawić łatwo na przykładzie.100 zł ma w danym miejscu i czasie stałą, przyjętą społecznie wartość. Niemniej to, w jaki sposób zarobiliśmy te pieniądze, na co zamierzamy je spożytkować i jakie dają nam emocje może rzutować na sposób ich wydawania.
Jeśli do zarobienia tej sumy musieliśmy poświęcić np. 2 godziny pracy w nocy, w naszym mniemaniu pieniądz zyskuje większą wartość. Być może odłożymy go na konto lub wydamy na najpotrzebniejsze artykuły do domu. Jeżeli natomiast banknot znaleźliśmy przypadkowo na ulicy, możemy wykazywać większą tendencję do lekkiego podejścia finansowego. Oznacza to, że pieniądze, które niemalże „spadły z nieba”, można wydać na droższy obiad, wystawnego drinka czy inny zbytek, na który nie przeznaczylibyśmy tzw. ciężko zarobionych pieniędzy.
Patrząc jednak z szerszej perspektywy, takie podejście jest absolutnie nielogiczne. Czym bowiem różni się 100 zł zarobione po godzinach od 100 zł znalezionych na ulicy? Niczym, a jednak potrafimy nadbudować cały szereg odczuć związanych z tym samym pieniądzem. Wynikają one z naszego podejścia, emocji, jakie nam towarzyszą, sposobu zarobienia tych pieniędzy czy potrzeby nagłej gratyfikacji.
I to właśnie istota niebezpiecznego księgowania mentalnego.
Księgowanie umysłowe – pułapki
Warto mieć na uwadze, że uleganie iluzji księgowania mentalnego może mieć fatalne skutki dla naszego budżetu. Przede wszystkim prowadzi ono do emocjonalnych decyzji, które zazwyczaj nie przekładają się na żaden „wyższy” efekt (np. zakup drogiej i modnej torebki kontra pieniądze odłożone na poczet emerytury). Ponadto księgowanie umysłowe może doprowadzić nas do wielu nieprzemyślanych zakupów.
Korzystają z tego m.in. marketingowcy, gdy dodają drobne prezenty do dużych zakupów. Przekonuje nas to do większego wydatku tylko po to, aby otrzymać jakiś często nieistotny drobiazg. Sprzedawcy nierzadko proponują też niedrogie wyposażenie czy dodatkowe elementy, gdy sprzedają nam coś większego. Przykładowo przy zakupie robota kuchennego o wartości 700 zł dokupienie do niego akcesoriów w cenie 50 zł i e-booka z przepisami za jedyne 20 zł będą małymi wydatkami i chętniej się na nie zgodzimy.
Księgowanie umysłowe sprawia też, że często potrafimy tworzyć mentalne konta, na których „odkładamy” pieniądze. Budując etykiety w naszej głowie (np. „dodatkowe środki na kawę w kawiarni”, „drobniaki na słodycze do pracy” czy „10 zł na pachnące akcesoria do kąpieli”), sprawiamy, że łatwiej wydaje nam się te z pozoru niewielkie kwoty i nie zastanawiamy się, czy to na pewno niezbędne wydatki.
To podejście nierozsądne, ponieważ powinniśmy rozważać naszą sytuację finansową w sposób holistyczny.
Dlaczego ulegamy iluzjom? Ponieważ wpadamy w wiele pułapek księgowania umysłowego. Wynikają one z kontekstu sytuacji, naszych doświadczeń, przyzwyczajeń, skrótów myślowych i innych mało racjonalnych czynników.
Jak inwestować inaczej?
Pan Jan wygrał 50 zł na jednej loterii i 100 zł na drugiej, natomiast pani Marzena uzyskała 150 zł z jednej loterii. Jak myślisz, kto jest szczęśliwszym zwycięzcą według większości osób? Oczywiście pan Jan, w końcu wygrał „podwójnie”. Fakt faktem, obie osoby zyskały oczywiście tę samą kwotę, a my po prostu przypisaliśmy większą wagę temu zdarzeniu, które wywołuje więcej endorfin („podwójna” wygrana versus „pojedyncza”).
Jak przełamać schematy błędnego myślenia? Przede wszystkim zdając sobie sprawę z prawideł księgowości mentalnej. Warto też nauczyć się z rozsądkiem i mniejszymi emocjami gospodarować budżetem. Wymaga to przede wszystkim dużej dozy krytycznego myślenia oraz odcięcia się od pewnych, skądinąd bardzo przyjemnych, stanów emocjonalnych. Dobrze jest też stworzyć racjonalny budżet domowy, w którym znajdzie się miejsce na wszystkie wydatki, bez konieczności wprowadzania ascetycznego podejścia do życia.
Warto też mieć plan na nieoczekiwane dochody, np. z tytułu obecności na giełdzie, zwrotu podatku czy prezentu urodzinowego. Nie traktuj tych środków jako daru niebios, który należy szybko spożytkować na przyjemności. Naucz się np. dzielić sumę i część z niej zaoszczędzić, a inną część wydać na coś przyjemnego.
Błędy w zakresie finansów nie są przypadkowe. Są natomiast, jak określał sam Thaler, „przewidywalnie irracjonalne”. Dobrze jest więc znać ich genezę i nie poddawać się impulsowi zawsze w ten sam sposób, co zazwyczaj. To z pewnością pomoże Ci lepiej zarządzać domowym budżetem!
Jeśli potrzebujesz więcej porad na temat skutecznego inwestowania i efektywnej obecności na giełdzie – odwiedź platformę e-learningową AvaTrade School! Dołącz do społeczności świadomych trederów i ucz się od najlepszych. Powyższa informacja stanowi publikację handlową i jest upowszechniania w celu promocji usług świadczonych przez Ava Trade EU Ltd.